Reklama

Polacy polubili chaos

Radość ze zwycięstwa przyszła z trudem. O tym, jak trzeba grać, Polacy na razie pięknie tylko mówią. Dzisiaj o 18.15 mecz z Chile

Publikacja: 17.01.2011 01:28

Artur Siódmiak po trzeciej dwuminutowej karze musiał zejść z boiska. Za nim po lewej Diego Simonet –

Artur Siódmiak po trzeciej dwuminutowej karze musiał zejść z boiska. Za nim po lewej Diego Simonet – 21-letni Argentyńczyk, najlepszy na parkiecie

Foto: AFP

Po pokonaniu Słowacji w pierwszym, trzymającym w napięciu do ostatnich sekund meczu, następny miał być spacerkiem. O tym, jak trzeba grać, Polacy na razie pięknie jednak tylko mówią. W spotkaniu z Argentyną nie było szacunku dla przeciwnika ani koncentracji – pewność siebie i nonszalancja mogły doprowadzić do porażki. Zespół Bogdana Wenty z jedną z najsłabszych drużyn mistrzostw świata wygrał różnicą zaledwie jednego gola. Trener był wściekły.

– Bardzo fajne słowa usłyszeliśmy od Argentyńczyków po meczu. Że jesteśmy potęgą. Tylko pytam: gdzie jest ta potęga? – złościł się Wenta.

[srodtytul]Mamy przepraszać?[/srodtytul]

Do tej pory najwięcej zastrzeżeń miał do gry swojej drużyny w obronie. Gdy po dziesięciu minutach Polacy prowadzili 4:0 można było nawet pomyśleć, że praca na treningach przyniosła efekt, gdyby nie to, że Sławomir Szmal miał już pełne ręce roboty i 80-procentową skuteczność w obronie rzutów przeciwników.

Polacy gubili piłkę w rozegraniu, nie potrafili poradzić sobie z indywidualnym kryciem i pressingiem kilkanaście metrów od bramki Argentyńczyków.

Reklama
Reklama

– Jeżeli mam grać tak jak dzisiaj i zdobyć mistrzostwo świata, to bardzo chętnie. A że było tak, a nie inaczej – trudno, jutro będzie lepiej. Daliśmy się wciągnąć w chaos, który nam Argentyna zaproponowała i nie potrafiliśmy z niego wyjść. Nie będę się teraz biczował, nie wiem, czego od nas oczekujecie? Żebyśmy stanęli i przepraszali? – pytał Marcin Lijewski, przeciwko Słowacji najlepszy piłkarz meczu, przeciwko Argentynie cień samego siebie.

40 minut po parkiecie biegał Mateusz Zaremba, który w tym turnieju miał uzupełniać skład, a nagle okazało się, że chce mu się bardziej niż kolegom. Bartłomiej Tomczak – młody i zdolny nie trafił ani razu mimo kilku prób. Dwie dwuminutowe kary bardzo szybko zebrał Grzegorz Tkaczyk, Artura Siódmiaka wykluczono z gry po trzeciej.

Argentyńczycy odłączyli Polaków od prądu, piłkarze Wenty z bezradności zaczęli atakować skrzydłami, ale sprawdzało się to tylko do przerwy. Polacy wygrywali wtedy 11: 6 i bardziej niż martwić się słabą skutecznością w ataku cieszyli się szczelną obroną.

– W przerwie mówiliśmy, że dawno nie straciliśmy tylko sześciu bramek. Sławek Szmal bardzo dobrze trzymał nam wynik, trzeba było tylko więcej ruchu w ataku. Wyszliśmy na drugą połowę i wyglądało to tak, jakbyśmy głowy zostawili po przerwie w szatni – opowiadał Wenta.

W 41. minucie było 16:10 dla Polski i nic nie wskazywało na to, że nudny serial zamieni się w thriller. Argentyńczycy grali bez kompleksów, z fantazją do samego końca (doskonały Diego Simonet). Polacy nie potrafili zdobyć bramki przez pięć minut, męczyli się, ale ciągle wyglądali na pewnych swego, nawet gdy prowadzili tylko 24:22.

[srodtytul]Nerwy do końca[/srodtytul]

Reklama
Reklama

W ostatnich dwóch minutach bardzo ważnego gola zdobył Mariusz Jurkiewicz. Potem doskonałą obroną popisał się Piotr Wyszomirski.

Ale rywalom, by doprowadzić do remisu, zabrakło tylko czasu. Wenta prosił o przerwę 11 sekund przed końcem przy prowadzeniu 24:23, by wytłumaczyć swoim zawodnikom, jak nie stracić piłki.

W niedzielę Polacy odpoczywali. Dzisiaj o 18.15 zagrają z Chile (bez kontuzjowanego Michała Jureckiego, którego do końca turnieju zastąpi Piotr Grabarczyk) . Jeśli to też nie będzie łatwy sparing, to znaczy, że albo Polacy kamuflują się przed drugą rundą, albo nie ma co marzyć o medalach.

[ramka][srodtytul]Powiedzieli [/srodtytul]

[srodtytul]Artur Siódmiak - obrotowy[/srodtytul]

Dobra była obrona, biegliśmy do kontrataków, tyle że przez prawie pięć minut nie potrafiliśmy zdobyć bramki. Brało się to z tego, że nasz atak był bardzo statyczny, mało kombinacyjny. Byliśmy mało ruchliwi, a argentyńska agresywna obrona przechwytywała piłki bądź zmuszała do oddania rzutów z nieprzygotowanych pozycji. W drugiej połowie trochę za dużo było kar, rywale poczuli wiatr w żaglach. Trzeba przyznać, że grali bardzo ambitnie.

Reklama
Reklama

[srodtytul]Grzegorz Tkaczyk - rozgrywający[/srodtytul]

Zagraliśmy słaby mecz, nie ma co ukrywać. Najważniejsze są jednak dwa punkty, zaczęliśmy przecież mistrzostwa od dwóch zwycięstw. Trochę nie radziliśmy sobie z obroną przeciwnika, z agresywną strefą. Za dużo przeprowadzaliśmy akcji indywidualnych. Do obrony właściwie nie można się przyczepić. Od niedzieli przygotowujemy się do spotkania z Chile i zakładam, że to także nie będzie łatwy mecz.

[srodtytul]Druga kolejka[/srodtytul]

GRUPA D

POLSKA - ARGENTYNA 24:23 (11:6)

Reklama
Reklama

Polska: Szmal, Wyszomirski - Jaszka 1, Kuchczyński 4, Tkaczyk 2, Tomczak, Bielecki 1, Siódmiak 1, B. Jurecki 2, Jurasik, M. Jurecki 3, Tłuczyński 5, Jurkiewicz 1, M. Lijewski, Rosiński 1, Zaremba 3.

Kary: Polska - 16 minut w tym czerwona kartka: Artur Siódmiak. Argentyna - 12 minut w tym czerwona kartka dla Gonzalo Carou.

• Chile - Korea Południowa 22:37 (12:15)

• Słowacja - Szwecja 22:38 (14:15)

1. Szwecja 2 4 66:40

Reklama
Reklama

2. POLSKA 2 4 59:56

3. Korea Płd. 2 3 62:47

4. Argentyna 2 1 48:49

5. Słowacja 2 0 55:73

6. Chile 2 0 40:65

Reklama
Reklama

GRUPA A

• Bahrajn - Niemcy 18:38

• Hiszpania - Tunezja 21:18

• Francja - Egipt 28:19

Tabela:

1. Niemcy 2 4 68:43,

2. Francja 2 4 60:38,

3. Hiszpania 2 4 54:40,

4. Egipt 2 0 44:58,

5. Tunezja 2 0 37:53,

6. Bahrajn 2 0 40:71.

GRUPA B

• Węgry - Norwegia 26:23

• Japonia - Austria 33:30

• Brazylia - Islandia 26:34

Tabela:

1. Islandia 2 4 66:52,

2. Austria 2 2 64:57,

3. Norwegia 2 2 58:55,

4. Japonia 2 2 62:65,

5. Węgry 2 2 52:55,

6. Brazylia 2 0 50:68.

GRUPA C

• Serbia - Australia 35:18

• Chorwacja - Algieria 26:15

• Dania - Rumunia 39:30.

Tabela:

1. Dania 2 4 86:42,

2. Serbia 2 4 60:42,

3. Chorwacja 2 4 53:36,

4. Algieria 2 0 39:51,

5. Rumunia 2 0 51:66,

6. Australia 2 0 30:82. [/ramka]

Piłka ręczna
Piłka ręczna: Zwycięstwo na koniec, są powody do optymizmu
Piłka ręczna
Mistrzostwa świata piłkarek ręcznych. Koniec polskich marzeń o medalu
Piłka ręczna
Mistrzostwa świata piłkarek ręcznych. Zwycięstwo wyszarpane, nadzieje przedłużone
Piłka ręczna
Mistrzostwa świata piłkarek ręcznych. Cudu nie było, Francuzki wyraźnie lepsze
Piłka ręczna
Mistrzostwa świata piłkarek ręcznych. Ładne porażki już były
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama