Reklama

MŚ w piłce ręcznej. Dania - Polska 15:9

Polska przegrała w Malmoe z Danią 27:28 (9:15) w meczu grupy II drugiego etapu mistrzostw świata piłkarzy ręcznych

Publikacja: 22.01.2011 20:47

MŚ w piłce ręcznej. Dania - Polska 15:9

Foto: AFP

Polacy zachowali jeszcze szansę na awans do półfinałów, ale muszą wygrać dwa pozostałe mecze, z Serbią i Chorwacją, i liczyć na sprzyjające wyniki innych spotkań. W niedzielę zagrają z Serbami (20.15).

Walka o punkty zaczęła się jeszcze zanim rozbrzmiał pierwszy gwizdek sędziego. Malmoe Arena pełna była duńskich kibiców. Miało się wrażenie, że jest ich więcej niż fanów gospodarzy, którzy wcześniej grali w tej hali z Serbią.

Skutecznie zagłuszali prezentację polskich zawodników i a capella odśpiewali swój hymn. Tym razem sympatycy biało-czerwonych nie mieli szans.

Na początku obie drużyny miały rozregulowane celowniki. Po golu Karola Bieleckiego, drugiego w szóstej minucie dorzucił Bartłomiej Jaszka. Polska prowadziła 2:0 i stanęła.

Rytm złapali rywale i do 11 minuty zdobyli 7 goli z rzędu. Duńczycy uszczelnili obronę, a rzuty biało-czerwonych z dystansu były łatwe do rozszyfrowania. W bramce świetnie spisywał się Miklas Landin Jakobsen (obronił 15 rzutów w pierwszej połowie), a w ataku grali jak uskrzydleni.

Reklama
Reklama

Na trzecią bramkę (autorstwa Jaszki) polscy kibice musieli czekać do 13 minuty. Trener Bogdan Wenta próbował dokonywać zmian, ale nie przynosiło to pożądanego efektu.

W 21. min. sędzia nie uznał bramki dla Polski, bo nie zauważył, że piłka całym obwodem przekroczyła linię bramkową. W odpowiedzi Duńczycy przeprowadzili udaną kontrę i wygrywali 11:5. Do przerwy niewiele się zmieniło. Wenta rotacyjnie wpuścił na boisko prawie wszystkich zawodników, ale i tak do szatni jego podopieczni schodzili przegrywając 9:15.

W drugiej połowie drużyny poszły na wymianę ciosów. Od 33 minuty bramki sypały się jak z rogu obfitości. W ciągu sześciu minut rzucono 11 goli, ale Duńczycy nadal prowadzili 20:15. W tym czasie wyróżnił się Jurkiewicz, którym swoimi udanymi zagraniami podrywał kolegów do walki.

W 43. min. przy stanie 17:20 Tomasz Tłuczyński nie wykorzystał karnego, a Skandynawowie w odpowiedzi zaliczyli dwa trafienia i potem długo pilnowali 4-5-bramkowej przewagi.

Polacy jednak nie rezygnowali i małymi kroczkami konsekwentnie próbowali odrabiać straty. W 54. min. było już tylko 23:25. Na ławce trenerskiej wrzało, aż trener Wenta dostał żółtą kartkę.

Znowu gra się toczyła gol za gol. Bardzo dobrze bronił Piotr Wyszomirski, który w końcówce zastąpił Sławomira Szmala, ale dwubramkowa przewaga utrzymywała się. Dwie minuty przed końcową syreną było 26:28, ale Polacy stracili piłkę i na odrobienie strat zabrakło czasu. Wynik ustalił 20 sekund przed końcem Mariusz Jurkiewicz.

Reklama
Reklama

[srodtytul] Trudna sytuacja Polaków [/srodtytul]

Sytuacja w grupie drugiej od początku nie była korzystna dla Polaków. Po pierwszej fazie na koncie Polaków były 2 punkty. Podobnie jak Argentyna i Szwecja. Niepokonani Duńczycy dysponowali 4 punktami. W grupie są jeszcze Serbowie i Chorwaci, którzy mają po 1 punkcie.

Historia spotkań z Danią sprzyjała zawodnikom Wenty. W 2007 r. Duńczycy przegrali z Polską w półfinale po dwóch dogrywkach, a dwa lata później zostali pokonani dwukrotnie - najpierw w spotkaniu drugiej rundy, a później w walce o brązowy medal.

[ramka][b]Pozostałe mecze:[/b]

Chorwacja - Argentyna 36:18 [/ramka]

Piłka ręczna
Piłka ręczna: Zwycięstwo na koniec, są powody do optymizmu
Piłka ręczna
Mistrzostwa świata piłkarek ręcznych. Koniec polskich marzeń o medalu
Piłka ręczna
Mistrzostwa świata piłkarek ręcznych. Zwycięstwo wyszarpane, nadzieje przedłużone
Piłka ręczna
Mistrzostwa świata piłkarek ręcznych. Cudu nie było, Francuzki wyraźnie lepsze
Piłka ręczna
Mistrzostwa świata piłkarek ręcznych. Ładne porażki już były
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama