Karabatić to we Francji więcej niż sportowiec. Wybierany kilka razy najlepszym piłkarzem ręcznym świata, nie zamykał się w świecie hal i stadionów. Bierze udział w pokazach mody, przymierza się do stworzenia własnej marki, nagrywa teledyski z raperami, interesuje się malarstwem. Stał się symbolem sukcesu i męskości. Sponsorzy płacili miliony euro za to, by wystąpił w ich kampaniach. Był Zidanem na boisku, Beckhamem poza nim. Tak jak skutecznie gra (nie da się powiedzieć, że pięknie, bo nie przeszkadzało mu faulowanie rywali), tak skutecznie budował swój wizerunek.
Budował, bo ostatnio samodzielnie zniszczył cokół swojego pomnika. 12 maja jego klub Montpellier, który miał już zapewnione mistrzostwo Francji grał z broniącym się przed spadkiem Cesson-Sevigne. To wówczas o dziwnie dużych zakładach na porażkę Montplellier poinformował policję jeden z bukmacherów. Śledztwo trwało do jesieni, w październiku Karabaticica wyprowadzono z szatni, nie przyznał się do obstawiania porażki swojej drużyny.
Zatrzymano 17 osób, teraz na jaw wychodzą pierwsze przecieki. Mecz Montpellier z Cesson-Sevigne, który zakończył się wynikiem 28:31 w samym rejonie paryskim obstawiło 40 razy więcej osób niż zwykle. Według nieoficjalnych danych ci, którzy przewidzieli porażkę faworyta mogli zarobić nawet 300 tysięcy euro. Do postawienia kilku tysięcy euro przyznał się brat piłkarza – Luka, jego partnerka zagrała za 1500 euro, ale zapewnia, że zrobiła to z własnej inicjatywy.
Wczoraj AFP podała, że na smartfona Karabaticia w dniu meczu ściągnięta została aplikacja pozwalająca na obstawianie meczów na żywo. Policja udowodniła, że wynik spotkania na bieżąco śledzony był w internecie na laptopie zawodnika. Co ciekawe, Karabatić miał obstawiać rezultat do przerwy. Wszyscy oskarżeni przyznają się do obstawiania wyników, ale nie do podłożenia się przeciwnikowi na boisku. Aż pięciu z dziesięciu podejrzanych zawodników (w tym Karabatić) nie grał w spotkaniu z Cesson-Sevigne. Za samą grę u bukmachera we Francji grozi sportowcom sześć meczów zawieszenia i grzywna, dopiero korupcja zagrożona jest pięcioletnim więzieniem.
Montpellier nie chce już Karabaticia, piłkarz dostał zgodę na szukanie klubu. Mówi się, że interesuje się nim THW Kiel i Barcelona. Piłkarz, który w 2011 roku wybrany został najlepszym sportowcem Francji udaje się na wygnanie. Z reprezentacją dwa razy został mistrzem olimpijskim, dwa razy mistrzem Europy i dwa razy mistrzem świata. Wczoraj zaprzepaścił szansę na trzeci tytuł. Akurat w dniu kiedy miał poprowadzić reprezentację do zwycięstwa z Chorwacją do prasy przedostały się przecieki z jego smartfona. Chorwacja wygrała łatwo – 30:23.