Reklama

Niech sen trwa

Dziś o 18 Polki walczą w Belgradzie z Serbią o finał mistrzostw świata.

Publikacja: 20.12.2013 01:29

Polki i Serbki znalazły się w miejscu, w którym zdaniem ekspertów nie powinny być. Przed mistrzostwami wszyscy mówili, że o złoto zagrają obrońca tytułu Norwegia z wicemistrzem sprzed dwóch i czterech lat – Francją. Niespodziankę mogły sprawić Czarnogóra, Niemcy i Hiszpania.

Ale mistrzostwa w Serbii są jednym wielkim zaskoczeniem. W turnieju nie ma już nikogo z faworytów, w piątkowych półfinałach zmierzą się Brazylia z Danią oraz Polska z gospodarzem turnieju, Serbią. Oba mecze odbędą się w Belgradzie.

Dania w 2004 r. wygrała igrzyska olimpijskie, ale ostatnio żadna z tych reprezentacji nie odniosła sukcesu, dlatego trudno wskazać faworyta do złotego medalu.

W Polsce mecze kobiecej reprezentacji jeszcze nigdy nie cieszyły się takim zainteresowaniem. Środowy ćwierćfinał z Francją obejrzały w TVP 2 prawie 4 miliony widzów. Możliwe, że dziś ten rekord zostanie pobity, choć mecz z Serbią zacznie się o 18.00, a nie o 20.45, jak wcześniej planowano.

Niezależnie od godziny rozpoczęcia spotkania zawodniczki Kima Rasmussena nie będą miały łatwego zadania. Grają z gospodyniami turnieju – drużyną, która w ćwierćfinale wyeliminowała Norweżki, obrończynie tytułu.

Reklama
Reklama

– Wrogiem numer jeden naszych dziewczyn będzie publiczność. Taki ryk i takie wycie ciężko wytrzymać – twierdzi Bożena Karkut, trenerka piłkarek Zagłębia Lubin, dawniej zawodniczka, która występowała między innymi w zespole Vozdovac Belgrad.

Do tej pory mecze Polek z trybun śledziła garstka osób. Rekord frekwencji na meczach polskiej reprezentacji padł w 1/8 finału z Rumunią. Do hali w Nowym Sadzie przyszło wtedy 2 tys. osób.

Serbskie piłkarki w ćwierćfinale z Norwegią dopingowało 16,5 tys. kibiców. Hala w Belgradzie zapełniła się do ostatniego miejsca. Dlatego najtrudniejsze wyzwanie stojące przed Polkami to zignorowanie wrzawy, jaka będzie je otaczać.

A czego polskie zawodniczki mogą się spodziewać na boisku? Agresji, walki i przepychanek na każdym centymetrze parkietu. Gra serbskiej reprezentacji opiera się na sile. Wie o tym doskonale Kinga Byzdra, która na co dzień występuje w czarnogórskiej Budućnosti Podgorica. Czasem po treningach jest bardziej poobijana niż po spotkaniach ligowych.

– Wszyscy zawodnicy z krajów bałkańskich niesamowicie angażują się w grę. Przecież walczą dla swojego narodu, a nacjonalizm jest tam bardzo mocno zakorzeniony. Serbia zrobi wszystko, aby u siebie zdobyć złoty medal – mówiła w rozmowie z „Rzeczpospolitą" Bożena Karkut.

W Skandynawii piłka ręczna jest czymś więcej niż sportem. Szczególnie w Norwegii, gdzie niewiele brakowało, aby po porażce z Serbią flagi na urzędach były opuszczone do połowy masztów. Honor państw skandynawskich mają ratować Dunki. Polki (pod wodzą duńskiego trenera) spotkają się z nimi lub Brazylijkami w kolejnym meczu, o złoto albo o brąz.

Reklama
Reklama

Piątek – mecze półfinałowe:

Polska – Serbia (18.00, TVP 2 i TVP Sport); Brazylia – Dania (20.45, TVP Sport). Finał w niedzielę o 17.15, mecz o trzecie miejsce o 14.30.

Piłka ręczna
Mistrzostwa świata piłkarek ręcznych. Koniec polskich marzeń o medalu
Piłka ręczna
Mistrzostwa świata piłkarek ręcznych. Zwycięstwo wyszarpane, nadzieje przedłużone
Piłka ręczna
Mistrzostwa świata piłkarek ręcznych. Cudu nie było, Francuzki wyraźnie lepsze
Piłka ręczna
Mistrzostwa świata piłkarek ręcznych. Ładne porażki już były
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Piłka ręczna
Mistrzostwa świata piłkarek ręcznych. Wysokie zwycięstwo Polek na dobry początek
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama