Liga wraca z przytupem. Już na początek kibice zobaczą dwóch kandydatów do mistrzostwa. W piątkowe popołudnie sensacja poprzedniej rundy Górnik Zabrze pokaże się w Płocku na tle Wisły. A wieczorem Legia – lider z Warszawy i obrońca tytułu – wystąpi w Lubinie.
Jeszcze niedawno mecz Legii z Zagłębiem byłby hitem kolejki. Zimą jednak klub z Lubina został poważnie osłabiony. Najpierw do bułgarskiego Łudogorca odszedł drugi najlepszy strzelec ekstraklasy Jakub Świerczok, a następnie do angielskiego Crystal Palace trafił Jarosław Jach.
Dobra forma obu w rundzie jesiennej została dostrzeżona przez selekcjonera Adama Nawałkę i duet z Lubina został powołany na ostatnie mecze towarzyskie. Świerczok wciąż ma szanse na mundial, jeśli będzie grał regularnie, to raczej nie zniknie z radaru selekcjonera. W Łudogorcu występuje od początku tego sezonu inny kadrowicz Jacek Góralski.
Jach, wyjeżdżając do Premier League, musiał być świadom, że jego szanse na udział w MŚ maleją, ponieważ zapewne trochę czasu minie, zanim trafi do składu Crystal Palace. Na razie w dwóch meczach ligowych nie było go nawet na ławce rezerwowych.
Zagłębie po rundzie jesiennej zajmuje piąte miejsce, ale jego przewaga nad dziewiątym zespołem (pierwszym, który po podziale znajdzie się w grupie spadkowej) wynosi zaledwie dwa punkty.