Nie może być inaczej. Legioniści cały czas mają szanse na obronę tytułu, ale ich gra była na tyle niezadowalająca, że 14 kwietnia, po porażce z Zagłębiem Lubin Dariusz Mioduski podjął decyzję o zmianie trenera.
Romeo Jozaka zastąpił jego dotychczasowy asystent Dean Klafurić. Od tej pory Legia wygrała wszystkie mecze: półfinałowy w Pucharze Polski z Górnikiem i dwa ligowe: z Wisłą w Krakowie i Koroną w stolicy.
Kontuzje napastników
Sytuacja Arki jest całkowicie odmienna. Długo spisywała się nadspodziewanie dobrze, traciła mało bramek, miała nawet realne szanse na grę w grupie mistrzowskiej, ale przed kilkoma tygodniami wszystko się zawaliło.
Przegrała cztery ostatnie mecze ligowe, tracąc w nich 14 bramek. Piątkowa porażka w Gdyni z Piastem 1:5 to już wyraźny sygnał alarmowy. Tyle że nie wiadomo, co z nim zrobić. Przed rokiem, w podobnej sytuacji, też w kwietniu, klub zmienił trenera. Grzegorza Nicińskiego zastąpił Leszek Ojrzyński, który zresztą zachował się bardzo elegancko, przekazując Nicińskiemu złoty medal za zwycięstwo w finale Pucharu Polski. Wtedy Arka zdobyła puchar, ale mogła spaść z ekstraklasy. Teraz tego zagrożenia raczej nie ma.
Legia złapała drugi oddech, Dean Klafurić ma szeroką kadrę, Arkadiusz Malarz broni znakomicie, Sebastian Szymański i Jarosław Niezgoda strzelili w meczu z Koroną piękne bramki.