Podczas finału Pucharu Polski fani Legii Warszawa i Arki Gdynia kilkukrotnie odpalali race. W drugiej połowie sędzia był zmuszony przerwać spotkanie. Wystrzelone race podpaliły element iglicy dachu. Część kibiców zgromadzonych na trybunach opuściło mecz z powodu gęstego dymu unoszącego się wewnątrz stadionu.
Po meczu rzeczniczka Stadionu Narodowego poinformowała, że trwa liczenie strat. Zniszczono co najmniej kilkadziesiąt krzeseł oraz jeden z telebimów.
Rachunek za poniesione straty zostanie wysłany do klubów, które rozgrywały spotkanie.
Polski Związek Piłki Nożnej poinformowała, że sprawa została zgłoszona prokuraturze. "Polski Związek Piłki Nożnej informuje, że 7 maja br. złożył do Prokuratury Rejonowej Warszawa – Praga Południe zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez nieustalonych sprawców w trakcie finałowego meczu o Puchar Polski Arka Gdynia – Legia Warszawa, który został rozegrany 2 maja na stadionie PGE Narodowy w Warszawie" - czytamy w komunikacie.
"Przestępstwa dotyczą narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, ciężkiego uszczerbku na zdrowiu uczestników imprezy masowej oraz uszkodzeniu infrastruktury stadionu w postaci nadpalenia garażu dachu mobilnego, uszkodzenia telebimu oraz zniszczenia około 100 siedzisk. Wraz z zawiadomieniem PZPN przekazał prokuraturze materiał dowodowy i wniósł o ściganie wyżej wymienionych przestępstw" - czytamy dalej.