Reklama

Jerzy Brzęczek: Sąsiad Jasnej Góry

Po klapie na mundialu, do której Adam Nawałka przyczynił się w znacznym stopniu swoimi niefortunnymi decyzjami, trudno było sobie wyobrazić jego dalszą pracę z kadrą. Decyzja prezesa PZPN o zmianie selekcjonera była więc słuszna. Czy słusznym było postawienie akurat na Jerzego Brzęczka?

Aktualizacja: 23.07.2018 17:18 Publikacja: 23.07.2018 15:42

Jerzy Brzęczek: Sąsiad Jasnej Góry

Foto: AFP

Tego się nie wie. Cieszę się, że Zbigniew Boniek wybrał  polskiego trenera, który bardzo dobrze zna środowisko, zawodników, mówi ich językiem dosłownie i w przenośni. Nie musi się niczego uczyć. Brzęczek ma kwalifikacje do wykonywania tej pracy. Nie ma tylko doświadczenia, a codzienna praca trenera klubowego i selekcjonera reprezentacji to niemal dwa różne zawody. 

W pracy selekcjonera równie ważne jak  warsztat są cechy osobowościowe. Można było odnieść wrażenie, że Paweł Janas męczył się, patrzył na zawodników z ławki trenerskiej, a widział sarenki z wysokości myśliwskiej ambony. Franciszek Smuda bywał oschły, nie lubił zmian. Waldemar Fornalik miał w sobie dobroć ministranta z kościoła parafialnego w Chorzowie, ale w katedrze na Wawelu dzwoniłby w nieodpowiednim momencie. Adam Nawałka był równie miły, zawsze zgadzał się ze swoim zdaniem, za jego ujmującym uśmiechem wiele się nie kryło, a do tego wierzył w gusła. 

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Piłka nożna
Skandal podczas meczu Rakowa. Prezydent reaguje na zachowanie kibiców z Izraela
Piłka nożna
Puchary: Polskie zwycięstwa, ale nie wszyscy się cieszą
Piłka nożna
Superpuchar Europy: PSG rzutem na taśmę zapewniło sobie trofeum
Piłka nożna
Piłkarski Paryż rośnie w siłę
Piłka nożna
Lech walczył, ale to Serbowie grają dalej
Reklama
Reklama