Kilka dni po kompromitującej porażce przy Łazienkowskiej z mistrzem Luksemburga w eliminacjach Ligi Europy Legia miała odkupić winy i powalczyć w Gliwicach o zwycięstwo. Piast w trzech pierwszych meczach zdobył komplet punktów i niespodziewanie otwierał tabelę, ale trzeba pamiętać, że w poprzednim sezonie ledwo utrzymał się w ekstraklasie.
W składzie Legii po raz pierwszy pojawił się Artur Jędrzejczyk. Mistrzowie Polski latem próbowali się pozbyć najlepiej zarabiającego piłkarza ekstraklasy, odsunęli go od drużyny, nie pozwolili mu nawet trenować. W ostatnich dniach doszli z nim jednak do porozumienia. Jędrzejczyk zgodził się na wypłatę pensji w ratach. Do końca kontraktu będzie otrzymywał połowę z 800 tys. euro rocznego wynagrodzenia (resztę dostanie później).