Reklama

Ricardo Sa Pinto, czyli rozstanie z rozsądkiem

Jeden celny strzał – lekkie uderzenie głową Cafu, które bez problemów obronił Jasmin Burić. Tak o mistrzostwo walczyła w Poznaniu z Lechem Legia i przegrała 0:2.

Aktualizacja: 24.02.2019 19:00 Publikacja: 24.02.2019 18:55

Ricardo Sa Pinto, czyli rozstanie z rozsądkiem

Foto: Shutterstock

Można by się pastwić dalej – przytaczać inne zawstydzające liczby, przywoływać kompromitujące sytuacje: Lech zdobył gola po tym, jak Dominik Nagy sfaulował Kamila Jóźwiaka. Było to w sytuacji, gdy skrzydłowy gospodarzy znajdował się z boku pola karnego, a drogę do bramki zastawiali środkowi obrońcy Legii. Nieustępliwy 20-latek zdołał się jednak wepchnąć przed Węgra, a ten spanikował i go podciął. Wszystko na oczach stojącego kilka metrów dalej sędziego Tomasza Musiała. Trudno o głupszy rzut karny.

Tymczasem na konferencji prasowej trener Legii Ricardo Sa Pinto stwierdził, że Lech nie zrobił wystarczająco dużo, by to spotkanie wygrać, nie był drużyną lepszą i na zwycięstwo nie zasłużył.

Największym przegranym tego spotkania jest właśnie Portugalczyk. Tyle się mówiło, że prawdziwe efekty jego pracy kibice będą mogli zobaczyć dopiero po przerwie zimowej. Tymczasem w Poznaniu Legia przegrała drugi z rzędu mecz, w drugim nie strzeliła gola, a zaniepokojony poczynaniami drużyny w ofensywnie jest chociażby Michał Kucharczyk. – Mamy się nad czym zastanawiać. W drugim kolejnym meczu nie zdobyliśmy gola, tak się nie da zwyciężać – mówił skrzydłowy Legii, stojąc przed kamerą Canal+ ze spuszczoną głową.

Sa Pinto po zeszłotygodniowym meczu z Cracovią nie podał ręki Michałowi Probierzowi. Wcześniej popadł w konflikt z dziennikarką „Przeglądu Sportowego", która opisała jego regulamin (piłkarze nie mogą się oddalać na więcej niż 30 km od klubu, nawet w dzień wolny, karomierz za nieodebrane połączenia telefoniczne). Pinto zapowiedział, że nie będzie odpowiadał na jej pytania nawet podczas konferencji prasowych.

Do tego doszły historie z odstawieniem kilku zawodników. Największe zdumienie wywołało zesłanie do drugiego zespołu Arkadiusza Malarza, człowieka, któremu Legia w dużej mierze zawdzięcza ostatnie tytuły.

Reklama
Reklama

Zwycięstwo Lecha to tlen dla Nawałki. Były selekcjoner i jego drużyna zaliczyli fatalny początek wiosny, ale wygrana z Legią na pewno – przynajmniej chwilowo – spowoduje, że kibice staną się bardziej wyrozumiali, choć Lech nie zagrał wielkiego meczu.

Potknięcie Legii wykorzystała Lechia Gdańsk. To był już 13. z rzędu mecz lidera bez porażki. Drużyna Piotra Stokowca po golu Filipa Mladenovicia wygrała z Wisłą Kraków 1:0 i powiększyła przewagę nad mistrzem Polski do siedmiu punktów. To naprawdę solidna zaliczka.

23. kolejka

Arka Gdynia – Piast Gliwice 1:2 (D. Zbozień 88 - J. Czerwiński 28, ?J. Valencia 42)

Górnik Zabrze ?- Zagłębie Sosnowiec 2:1 (W. Gwilia 12, I. Angulo 60 ?- Ż. Udovicić 51)

Korona Kielce – Pogoń Szczecin 1:1 (W. Arweladze 84 - A. Buksa 20)

Lech Poznań – Legia Warszawa 2:0 (N. Vujadinović 8, Ch. Gytkjaer 79-karny)

Reklama
Reklama

Lechia Gdańsk – Wisła Kraków 1:0 (F. Mladenović 41)

Miedź Legnica – Wisła Płock 2:1 (P. Zieliński 22, M. Szczepaniak 74 ?- A. Milijković 43-samobójcza)

W poniedziałek grają: Śląsk Wrocław – Zagłębie Lubin (godz. 18, Eurosport 1)

Piłka nożna
Liga Konferencji. Z Armenii na tarczy, w Białymstoku bez kompleksów
Materiał Promocyjny
MLP Group z jedną z największych transakcji najmu w Niemczech
Piłka nożna
Kibice Rayo Vallecano zaatakowani w Polsce. Co się stało na S8?
Piłka nożna
Mundial 2026 z obowiązkową przerwą na wodę i na reklamę
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Hit w Madrycie dla Manchesteru City, Erling Haaland zatopił Real
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Piłka nożna
Barcelona znów odwróciła losy meczu w Lidze Mistrzów. Nieoczywisty bohater
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama