Polacy pokonali w Wiedniu Austrię. Styl nie był porywający, ale trzy punkty są. Z Łotwą powinno pójść dużo łatwiej. Jej reprezentacja rozpoczęła eliminacje od wyjazdowej porażki z Macedonią 1:3, co raczej nikogo nie zdziwiło. Macedonia zdobyła dwie bramki w pierwszych dwudziestu minutach, trzecią dodała w doliczonym czasie. Jedyny gol dla Łotwy padł po samobójczym strzale macedońskiego obrońcy.
W reprezentacji Łotwy grało kilku piłkarzy występujących w polskich klubach. To nie są w naszej lidze postacie pierwszoplanowe. My w swojej drużynie narodowej mamy lepszych, ale już w Wiedniu Robert Lewandowski zwrócił uwagę, żeby nie dąć w trąby, tylko poczekać spokojnie na drugi mecz. Do tej pory tak bowiem bywało, że Polacy mieli kłopoty z utrzymaniem nie tyle formy fizycznej, co koncentracji przez kilka dni, właśnie na ten drugi mecz. W 2014 roku, cztery dni po zwycięstwie nad mistrzami świata Niemcami, na Stadionie Narodowym bardzo męczyliśmy się ze Szkocją. Przeciwnik słabszy, ale nie słaby. I kiedy do niezłych umiejętności dodał taktykę, walkę, zawziętość, potrafił wywieźć z Warszawy jeden punkt.