Rzeczpospolita: Podobno łatwiej atakować szczyt, niż się na nim utrzymać. Do tej pory Piast Gliwice atakował z drugiego rzędu...
Waldemar Fornalik: Powiedziałbym, że ten atak przeprowadziliśmy nawet nie z drugiego, a trzeciego szeregu. Przed rundą wiosenną wszyscy przyglądali się wyścigowi duetu, czyli Lechii Gdańsk z Legią Warszawa. Wydawało się, że te drużyny są poza zasięgiem pozostałych. Większość komentarzy ekspertów sprowadzała się do tego, kto z tej dwójki lepiej wytrzyma rywalizację. Nikt nie wymieniał Piasta jako potencjalnego mistrza Polski. Co najwyżej analizowano czy mamy szansę zakwalifikować się do europejskich pucharów. Dlatego dziś dla wielu osób jest to ogromnym zaskoczeniem, że dwie kolejki przed końcem, to my jesteśmy na pierwszym miejscu w tabeli.