O tym, że 20-letni bramkarz Legii opuści wkrótce Warszawę, było głośno od kilku tygodni. Majecki ma za sobą znakomitą jesień. Rozegrał 28 meczów (liga plus puchary), w połowie z nich zachował czyste konto, w nagrodę dostał powołanie do seniorskiej kadry.
Niespodzianką jest kierunek, na który się zdecydował. Wydawało się, że będzie kontynuował karierę w którymś z klubów Premier League. W niedzielę opuścił jednak zgrupowanie Legii w Turcji i poleciał na testy do Monako. To wybór z pewnością rozsądniejszy, będzie miał większą szansę przebić się do wyjściowej jedenastki, a klub z księstwa w ostatnich latach słynie z promowania młodzieży i sprzedawania jej za duże pieniądze.
Jeśli potwierdzą się spekulacje dotyczące kwoty transferu, Majecki pobije rekord należący do Jana Bednarka. Obrońca Lecha w 2017 roku przeszedł do Southampton za około 6 mln euro. Według niektórych źródeł Legia za Majeckiego ma otrzymać nawet milion więcej, do tego dojść mogą bonusy w przypadku spełnienia konkretnych zapisów w umowie oraz 10 procent od następnego transferu.
Wicemistrzowie Polski zagwarantowali też sobie, że Majecki pozostanie w Warszawie do końca sezonu na zasadzie wypożyczenia. Walkę o miejsce w bramce Monaco zacznie dopiero latem. 35-letniemu Chorwatowi Danijelowi Subasiciowi i rok starszemu Szwajcarowi Diego Benaglio kończą się kontrakty i raczej nie zostaną przedłużone. Wygląda więc na to, że głównym rywalem Polaka będzie Benjamin Lecomte.
28-letni Francuz był już powoływany do reprezentacji, ale debiutu się nie doczekał. W ubiegłym sezonie został nominowany do nagrody dla najlepszego bramkarza Ligue 1. Wpadł w oko działaczom Monaco i w lipcu kupili go z Montpellier za 13,5 mln euro. W nowym klubie spisuje się jednak poniżej oczekiwań. W 21 meczach ligowych tylko pięć razy zachował czyste konto, puścił aż 36 goli – gorsze statystyki mają jedynie bramkarze Amiens i Toulouse, czyli zespołów broniących się przed spadkiem. Nie jest to wyłącznie jego wina, kierowana przez Kamila Glika defensywa też przeżywa słabszy okres, ale Lecomte swoimi interwencjami drużyny nie ratuje.