Piłkarze Korony i Górnika zamierzali od ligowego zwycięstwa rozpocząć 2020 rok. Od początku bardziej aktywną stroną byli goście, którzy już w 5. minucie stworzyli sobie dogodną okazję do zdobycia bramki. Igor Angulo otrzymał podanie między obrońców, ale z bliska nie trafił z pierwszej piłki w bramkę. Korona odpowiedziała kąśliwym strzałem Erika Pacindy w 15. minucie.
W 21. minucie Mateusz Spychała ofiarnym wślizgiem uratował gospodarzy. Angulo wypatrzył Jesusa Jimeneza i próbował podać mu w pole karne. Polski obrońca w ostatniej chwili przeciął akcję Hiszpanów. Więcej z gry mieli jednak goście, którym brakowało tylko wykończenia, albo wykończenie było najdelikatniej mówiąc bardzo dalekie od ideału. Tak było w przypadku Marcina Cebuli, po którego strzale piłka powędrowała na aut - relacjonuje Onet.