Kiedy sportowy świat toczy walkę z koronawirusem i szuka oszczędności, taka informacja musi budzić emocje. Zresztą budziłaby też przed epidemią. Kupno piłkarskiego klubu za 300 mln funtów nie zdarza się często. Sprzedaż Newcastle to była telenowela wydająca się nie mieć końca. Mike Ashley, który w 2007 roku stał się właścicielem Srok za 133 mln funtów, od kilku lat próbował bezskutecznie znaleźć kupca. Kibice zarzucali mu, że bardziej niż o interesy klubu, dba o interes własny. Drużyna nie robiła postępów, balansując między Premier League a Championship. Aż przyjechał zbawca na białym koniu i lekką ręką wyłożył na stół 300 mln. Trwa finalizowanie transakcji.