Robert Lewandowski ma na koncie 30 ligowych goli. Do rekordu Gerda Muellera i czterdziestu trafień w jednym sezonie Bundesligi chyba trochę zabraknie.
Jeśli ktokolwiek miałby powtórzyć ten wyczyn, to chyba tylko Lewandowski. Zostały mu jednak tylko trzy mecze i dziesięć goli do zdobycia, więc będzie bardzo trudno. Dla mnie Robert jest już legendą Bayernu, solidnie zapracował na to miano przez ostatnie lata. Poza tym to obecnie najlepsza dziewiątką na świecie i snajper kompletny. Nie powiedziałem tutaj nic odkrywczego, powtarzam to od kilku lat. Gdybym był trenerem jakiegoś zespołu, marzyłbym o takim środkowym napastniku. On ciągle dokonuje na boisku magicznych rzeczy.
Ostatnio pojawiły się głosy, że Real Madryt znów sondował możliwość pozyskania Polaka. Wierzy pan, że Lewandowski trafi jeszcze kiedyś na Santiago Bernabeu?
Myślę, że Robert jest w Monachium bardzo szczęśliwy, podobnie jak cała jego rodzina. Gra w jednym z największych klubów Europy, więc nie widzę powodu, dla którego miałby myśleć o transferze i nie potrafię wskazać klubu, w którym czułby się lepiej. Real był już wcześniej zainteresowany Lewandowskim, ale Robert podjął słuszną decyzję, zostając w Bayernie. Każdy chciałby pewnego dnia zagrać w Realu Madryt, jednak jako piłkarz nie myślisz jedynie o tym, by jak najwięcej zarabiać, tylko by być szczęśliwym. Niedawno Robertowi urodziło się drugie dziecko, Monachium to dla niego idealne miejsce do życia. Z Bawarii ma do Polski bliżej niż z Madrytu. A patrząc na kwestie sportowe, Bayern prezentuje bardzo zbliżony poziom do Królewskich. Dla Roberta najlepiej byłoby, gdyby grał na Allianz Arena do końca kariery. Mam nadzieję, że tak się właśnie stanie i tego życzę Lewandowskiemu.
Niektórzy wytykają polskiemu snajperowi, że nie ma jeszcze w CV triumfu w Lidze Mistrzów i że nie zawsze błyszczał w kluczowych meczach Champions League. Polak ma jeszcze coś do udowodnienia?