Ekstraklasa: Żółwim tempem po mistrzostwo

Legia Warszawa przegrała ligowy klasyk z Lechem Poznań 1:2 i opóźniła mistrzowską fetę.

Aktualizacja: 05.07.2020 19:50 Publikacja: 05.07.2020 19:03

Ekstraklasa: Żółwim tempem po mistrzostwo

Foto: fot. lechpoznan.pl/fot. Przemysław Szyszka

Piłkarze z Łazienkowskiej z przerwy spowodowanej pandemią wrócili w formie, ale po trzech zwycięstwach mechanizm się zaciął. Legia w pięciu ostatnich spotkaniach zdobyła pięć punktów, a po starciu z Lechem trener Legii Aleksandar Vuković przyznał, że rywale na sukces zasłużyli. Jego zespół obudził się w Poznaniu dopiero po przerwie, ale gryzienia trawy i frontalnych ataków na bramkę Mickeya van der Harta wcale nie było.

Kibicom mógłby stanąć przed oczami obrazek z poprzedniego sezonu, kiedy Legia w rundzie mistrzowskiej także punktowała opornie i ostatecznie przegrała tytuł z czterokrotnie biedniejszym Piastem Gliwice, ale teraz powtórka to science fiction, bo warszawiakom do sukcesu brakuje zaledwie jednego punktu. Może zawodnicy Vukovicia rywalom w tabeli nie uciekają i po tytuł zmierzają w żółwim tempie, ale pościgu nie ma.

Lechici doczekali się swojego małego szczęścia, bo w tym sezonie już dwa razy z Legią przegrali, choć nie czuli się na boisku słabsi. Niektórym pewnie spadł kamień z serca, a trener Dariusz Żuraw podczas konferencji prasowej odetchnął: „W końcu!”. Jego podopieczni wygrali szlagier, choć z powodu kartek na trybunach usiadł Duńczyk Christian Gytkjaer.

To była oda do młodości, bo gole strzelali 22-letni Kamil Jóźwiak i Jakub Kamiński, który dopiero miesiąc temu wkroczył w dorosłość. Zawodnicy Lecha mieli przed kim prężyć muskuły, bo na mecz akredytowali się przedstawiciele Manchesteru United, Southampton i Anderlechtu. Zagraniczni goście zobaczyli lepsze oblicze Ekstraklasy: takie, gdzie są emocje, przyzwoita piłka oraz kilku utalentowanych, miejscowych graczy.

Polaków na ławce tradycyjnie trzymał trener Cracovii Michał Probierz. Mecz w Gdańsku w podstawowym składzie rozpoczął tylko Sylwester Lusiusz, ale nie przeszkodziło to drużynie Probierza w pokonaniu Lechii. Gospodarze wcześniej wygrali trzy spotkania z rzędu, więc teraz – zgodnie z ekstraklasową logiką – boleśnie przegrali.

– Musimy przełknąć gorzką pigułkę i patrzeć do przodu – nie kryje trener Piotr Stokowiec, którego czeka teraz ligowo-pucharowy dwumecz z Lechem.

Cracovia włączyła się do walki o europejskie puchary, szansę na podium straciła za to Pogoń Szczecin, która grała z Jagiellonią Białystok przez 73 minuty w osłabieniu (dwie żółte kartki Huberta Matyni), a decydującego gola straciła po rzucie karnym w doliczonym czasie gry.

Pozycję na podium ustabilizował Piast, który przełamał się po trzech meczach bez zwycięstwa i pokonał Śląsk Wrocław. Jedenastego gola w sezonie strzelił Piotr Parzyszek, który jest najskuteczniejszym Polakiem w Ekstraklasie. Więcej bramek - czternaście - ma wprawdzie na koncie Jarosław Niezgoda, ale on zimą zamienił Legię na amerykański Timbers i wciąż czeka na debiut, bo MLS przez koronawirusa nie gra.

Wisła Kraków wygrała trzeci kolejny mecz i zostaje w lidze, choć jesienią przegrała dziesięć razy z rzędu i szurała po dnie. Podopieczni Artura Skowronka nie musieli grać wielkiej piłki, wystarczyły błędy rywali. Najpierw piłkę po rzucie z autu podał Wiślakom Jan Grzesik, a po przerwie sędzia Bartosz Frankowski podyktował dwa rzuty karne. Najlepszym zawodnikiem ŁKS-u był 40-letni Arkadiusz Malarz, który obronił strzał z 11 metrów innego weterana, 36-letniego Rafała Boguskiego.

Arce Gdynia nie pomogła zmiana trenera podczas pandemicznej pauzy i zespół szanse na pozostanie w elicie ma już tylko teoretyczne. Wygrana Białej Gwiazdy wyleczyła z marzeń o utrzymaniu Koronę Kielce, choć jej prezes Krzysztof Zając po meczu powiedział: – Ta drużyna jakościowo była naszą najlepszą od czterech lat. Polegliśmy, bo mieliśmy za mało charakteru i przywódców, a za dużo zawodników, którzy zadowalali się minimum.

PKO BP Ekstraklasa - 34. kolejka

• ŁKS – Wisła Kraków 1:2 Pirulo 9 – Turgeman 45, 52 – karny

• Korona Kielce – Arka Gdynia 1:1 Tzimopoulos 81 – Nalepa 6

• Raków Częstochowa – Zagłębie Lubin 1:2 Tudor 69 – Guldan 10, Bohar 43

• Lech Poznań – Legia Warszawa 2:1 Jóźwiak 24, Kamiński 29 – Lewczuk 71

• Lechia Gdańsk – Cracovia 0:3 Lopes 48, Siplak 70, Hanca 90 – karny

• Pogoń Szczecin – Jagiellonia Białystok 2:2 Drygas 3, Frączczak 35 – karny – Prikryl 82, Puljić 90 – karny

• Piast Gliwice – Śląsk Wrocław 1:0 Parzyszek 36

• W poniedziałek grają: Wisła P. – Górnik (18.00, Canal+ Sport, Canal+ 4K)

tabela

Grupa mistrzowska

1. Legia 34 65 67-33

2. Lech 34 57 61-32

3. Piast 33 54 37-30

4. Śląsk 34 53 47-40

5. Cracovia 34 52 47-35

6. Lechia 34 52 44-46

7. Jagiellonia 34 49 46-44

8. Pogoń 34 47 32-36

Grupa spadkowa

9. Raków 34 50 46-48

10. Górnik 33 47 45-42

11. Zagłębie 34 47 56-51

12. Wisła K. 34 44 42-51

13. Wisła P. 33 42 39-51

14. Arka 34 34 34-53

15. Korona 34 31 25-44

16. ŁKS 34 21 28-61

Piłkarze z Łazienkowskiej z przerwy spowodowanej pandemią wrócili w formie, ale po trzech zwycięstwach mechanizm się zaciął. Legia w pięciu ostatnich spotkaniach zdobyła pięć punktów, a po starciu z Lechem trener Legii Aleksandar Vuković przyznał, że rywale na sukces zasłużyli. Jego zespół obudził się w Poznaniu dopiero po przerwie, ale gryzienia trawy i frontalnych ataków na bramkę Mickeya van der Harta wcale nie było.

Kibicom mógłby stanąć przed oczami obrazek z poprzedniego sezonu, kiedy Legia w rundzie mistrzowskiej także punktowała opornie i ostatecznie przegrała tytuł z czterokrotnie biedniejszym Piastem Gliwice, ale teraz powtórka to science fiction, bo warszawiakom do sukcesu brakuje zaledwie jednego punktu. Może zawodnicy Vukovicia rywalom w tabeli nie uciekają i po tytuł zmierzają w żółwim tempie, ale pościgu nie ma.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Stefan Szczepłek: Wisła zdobyła Puchar Polski. Za takie mecze kochamy piłkę
Piłka nożna
Hiszpanie zapewnili Wiśle Kraków Puchar Polski. Dogrywka i wielkie emocje na Narodowym
Piłka nożna
Kolejny kandydat na trenera odmówił Bayernowi
Piłka nożna
Ostatnia szansa, by kupić bilety na Euro 2024. Kto pierwszy, ten lepszy
Piłka nożna
Mecz życia na Stadionie Narodowym. Wysoka stawka finału Pucharu Polski
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił