Na to, co najlepsze musieliśmy czekać do ostatniego meczu. Kolejkę kończył przebój w Krakowie: Cracovia - Lech. Przez 23 minuty gospodarze niemal nie schodzili z połowy Lecha. Byli kilkakrotnie bardzo bliska zdobycia gola. Nie udało się, a dopiero druga wizyta poznaniaków na polu karnym „Pasów” od razu przyniosła im sukces. Bramkę strzelił świetny w całym spotkaniu Kamil Jóźwiak.
Od tej pory mecz się wyrównał. Obydwie drużyny stworzyły wiele sytuacji po rzadko oglądanych w naszej lidze akcjach. Druga połowa zaczęła się od przypadkowej bramki dla „Pasów”: po strzale Kamila Pestki piłka odbiła się od nóg obrońcy Lubomira Satki i wpadła do bramki.