Od triumfu w Lizbonie minęło ledwie 26 dni, a już trzeba wracać do gry.
Do końca września oprócz inauguracji Bundesligi czekają Bayern jeszcze mecze o Superpuchar Europy (z Sevillą 24 września w Budapeszcie) i Superpuchar Niemiec (z Borussią Dortmund sześć dni później). Kalendarz wypełniony jest po brzegi, a konkurencja czyha na błędy.
– Będzie na nas polować cała Europa. Rywale spróbują rozszyfrować nasz system, ale my postaramy się im to utrudnić – zapowiada Leon Goretzka.
Gwiazdy pod palmami
Ekspert telewizji Sky, były reprezentant Niemiec Dietmar Hamann, twierdzi, że piłkarzy Hansiego Flicka będzie na początku niosła euforia, ale późną jesienią może dopaść ich kryzys. – Test przyjdzie na przełomie października i listopada, gdy głowa i nogi będą już zmęczone.
Bawarczycy będą mieć już wtedy za sobą kilka kolejek w Bundeslidze, pierwszy mecz w Pucharze Niemiec i start w fazie grupowej Champions League – też rozgrywanej w przyspieszonym tempie. Brak terminów spowodował, że tradycyjna przerwa świąteczna w Bundeslidze została skrócona do dwóch tygodni. Hamann spodziewa się, że gwiazdy otrzymają urlopy w trakcie sezonu.