Cztery lata temu na Stade de France Portugalia pokonała w finale Euro gospodarzy po bramce Edera w dogrywce. Dla Francji to był cios. I choć Lidze Narodów daleko prestiżem do mistrzostw Europy, w niedzielę będzie okazja do rewanżu.
Obie drużyny zaczęły te rozgrywki od zwycięstw nad Szwecją oraz Chorwacją i z kompletem sześciu punktów prowadzą w swojej grupie. Do składu Francuzów wrócił po koronawirusie Paul Pogba. Zagrał już pół godziny w sparingu z Ukrainą. Mistrzowie świata rozbili przeciwników aż 7:1. Dwa gole w tym meczu strzelił Olivier Giroud. To było jego setne spotkanie w reprezentacji, zdobył dla niej już 42 bramki, wyprzedził w klasyfikacji Michela Platiniego i goni rekordzistę Thierry Henry'ego (51).
Trener Ukraińców Andrij Szewczenko nie mógł skorzystać z aż 14 zawodników, kontuzjowanych lub zakażonych koronawirusem. Doszło do sytuacji, że na ławce rezerwowych usiadł 45-letni trener bramkarzy Ołeksandr Szowkowski. A w sobotę przed Ukrainą kolejny z trudnych meczów - z Niemcami, którzy w środę w eksperymentalnym składzie zmierzyli się towarzysko z Turkami. Trzykrotnie prowadzili, ale nie wygrali (3:3).
W tej samej grupie Hiszpanie, rywale Polaków w przyszłorocznym Euro, spotkają się ze Szwajcarami. - Chciałbym mieć Harry'ego Kane'a w najlepszej formie albo Luisa Suareza czy van Bastena, ale nie mam - opowiadał Luis Enrique po zremisowanym bezbramkowo sparingu z Portugalią. Wynik ten, biorąc pod uwagę liczbę sytuacji, jaką stworzyli jego piłkarze, trener nazwał zbrodnią. W Lidze Narodów Hiszpanie uzbierali dotąd cztery punkty, remisując z Niemcami (1:1) i pokonując Ukrainę (4:0).
Szwajcarzy to finaliści pierwszej edycji turnieju. W spotkaniu o trzecie miejsce przegrali po rzutach karnych z Anglikami. Do Londynu w niedzielę przyjeżdżają Belgowie. Mecz trzeciej i czwartej drużyny ostatniego mundialu obiecuje emocje.