Leo Beenhakker zostaje z nami

Holender pozostanie trenerem polskich piłkarzy przynajmniej do końca eliminacji mistrzostw świata 2010. Ustalono już wszystkie warunki nowej umowy

Aktualizacja: 14.11.2007 07:02 Publikacja: 14.11.2007 03:05

Leo Beenhakker zostaje z nami

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Michał Listkiewicz przyjechał wczoraj do Wronek nie tylko po to, by przyjrzeć się piłkarzom przygotowującym do meczu z Belgią.

Prezes PZPN w samo południe ogłosił, że Leo Beenhakker przedłuży kontrakt i będzie pracował z drużyną przez kolejne dwa lata, czyli do zakończenia eliminacji mundialu w RPA w 2010 roku. Jeśli reprezentacja zakwalifikowałaby się na ten turniej, umowa zostanie automatycznie przedłużona.

– Niezależnie od tego, czy pokonamy Belgów i awansujemy na mistrzostwa Europy, bardzo wysoko oceniam to, co Holendrowi udało się osiągnąć z naszą kadrą. Nie chodzi nawet o wyniki, ale o zmianę mentalności zawodników. Ich opinia była dla mnie bardzo ważna, wszyscy są pod wrażeniem pracy Beenhakkera i chcieliby, by trenował ich jak najdłużej – uzasadniał Listkiewicz.

Umowa nie jest jeszcze podpisana, jednak wszystkie jej szczegóły zostały ustalone, a podpisy zostaną złożone w bardziej komfortowej sytuacji. Sprawa nowego kontraktu Beenhakkera uzgodniona została już ponad miesiąc temu, o czym informowała “Rz”, jednak ciągle pozostawało kilka spornych kwestii.

– I wbrew pozorom nie chodziło wcale o pieniądze, ale o sposób wykorzystania selekcjonera w programie szkolenia młodzieży. Musiał przemyśleć wszystkie nowe zadania. Beenhakker będzie pomagał drużynom młodzieżowym już nie tylko w ramach spontanicznej akcji, jak to miało miejsce przed mistrzostwami świata do lat 20 w Kanadzie, ale stanie się to jego obowiązkiem. Weźmie także udział w programie tworzenia 16 wojewódzkich ośrodków szkoleniowych – tłumaczył Listkiewicz.

Nowy kontrakt Beenhakkera gwarantuje mu nieco wyższe zarobki niż do tej pory, jednak według nieoficjalnych źródeł podwyżka nie przekroczyła 10 procent dotychczasowego wynagrodzenia. Płacić selekcjonerowi będzie nie tylko PZPN, ale także dodatkowy sponsor.

– Podpisaliśmy umowę z federacją gwarantując znalezienie chętnego do zainwestowania w dalszą pracę Beenhakkera w Polsce. Nie jest jeszcze pewne, czy będzie to producent piwa Tyskie, tak jak było to do tej pory. Nie sądzę jednak, by nie znaleźli się ludzie, którzy zechcą być reklamowani przez kogoś takiego jak Holender – mówił “Rz” Nicolas von Doetinchem, dyrektor generalny firmy SportFive.

Chociaż wysokość nowej pensji Beenhakkera jest tajna, mówi się, że zarabiać będzie około 650 tysięcy euro rocznie. Nie wiadomo, jaki procent tej kwoty pokrywany będzie przez PZPN.

Jednym z warunków Listkiewicza była konieczność zatrudniania polskiego asystenta. Holenderska prasa pisała ostatnio o tym, że selekcjoner reprezentacji Polski chętnie widziałby w swoim sztabie Mario Beena – obecnie trenera NEC Nijmegen. Teraz to jest już niemożliwe. – Mistrz musi wychować sobie ucznia – mówił prezes PZPN.

Nie wiadomo, co czeka dotychczasowych asystentów Beenhakkera. Bogusław Kaczmarek i Adam Nawałka mają kontrakty, które kończą się w tym roku. O tym, czy zostaną przedłużone, zadecyduje sam selekcjoner, chociaż wydaje się niemożliwe, by zrezygnował zwłaszcza z pierwszego z nich, który towarzyszy mu od początku pracy w Polsce. Nie wiadomo także, czy za formę bramkarzy nadal odpowiadać będzie Frans Hoek – przez lata pracujący w Ajaksie Amsterdam i Barcelonie.

– Moja umowa z reprezentacją Polski przedłużana jest co jakiś czas. Najpierw zgodziłem się przyjechać tylko na jedno zgrupowanie w Danii, później podpisałem kontrakt na trzy miesiące. Obecny kończy się wraz z eliminacjami, ale jeśli się zakwalifikujemy, zapewne zostanę do końca turnieju. Później usiądziemy i zastanowimy się nad przyszłością – mówił “Rz” Holender.

Sam Beenhakker o kolejnych dwóch latach pracy z reprezentacją wypowiadał się niechętnie, słusznie zauważając, że przed rokiem 2009 będzie jeszcze 2008, w którym Polaków może czekać pierwszy w historii występ w mistrzostwach Europy.

– Dla mnie szczególne ważne było jednak to, że decyzja została podjęta bez względu na to, jakie wyniki osiągniemy w ostatnich meczach eliminacji z Belgią i Serbią. Jestem szczęśliwy, bo praca z polskimi piłkarzami to dla mnie prawdziwa przyjemność. Nie zdecydowałbym się zostać tu dłużej, gdybym nie widział szans na to, że reprezentacja może grać jeszcze lepiej – mówił Beenhakker.

Selekcjoner nie będzie już mieszkał w warszawskim hotelu Sheraton. Jakiś czas temu rozpoczął poszukiwania apartamentu w Warszawie, którego utrzymanie pokrywać będzie PZPN.

Piłka nożna
Nowy bohater Barcelony. Jak Ferran Torres stał się “Ferrandowskim”?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Piłka nożna
Polska to łatwiejszy rywal? Hiszpania i Holandią stoją przed dylematem
Piłka nożna
Jakub Kiwior na huśtawce. Czy pozostanie w Arsenalu?
Piłka nożna
Koniec z Viaplay. Premier League będzie miała nowego nadawcę
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Piłka nożna
Eliminacje mistrzostw świata. Kiedy i z kim zagra reprezentacja Polski?