Na posiedzeniu Wydziału Dyscypliny przed tygodniem prezes Zagłębia Robert Pietryszyn zaproponował dobrowolne poddanie się karze w wysokości 15 minusowych punktów.

Przewodniczący WD Michał Tomczak uznał, że kara jest niewspółmierna do winy, i dał Zagłębiu tydzień na przedstawienie nowej propozycji. Klubowi postawiono zarzut przekupstwa sędziów w dziewięciu meczach II ligi sezonu 2003/2004, dzięki czemu Zagłębie awansowało do ekstraklasy. Mecenas Tomczak powiedział przy innej okazji, że liczba zarzutów nie ma większego znaczenia. Liczy się fakt korupcji, a ta została udowodniona.

– Degradacja byłaby karą nieadekwatną w kontekście przedstawionego nam materiału dowodowego. Zdaniem członków wydziału jedyną karą, jaką mogą zaakceptować, jest degradacja, a my się takiej karze dobrowolnie nie poddamy. W dokumentach, które nam przedstawiono, jest mowa o ustawieniu wyników czterech, a nie dziewięciu spotkań, jak wcześniej informowano. Poza tym wręczono nam jedynie wydruki jakichś tekstów, bez potwierdzenia ich oryginalności przez prokuraturę – powiedział Pietryszyn. O ile jeszcze przed tygodniem obydwie strony mówiły o możliwości znalezienia wspólnego języka, a prezes Pietryszyn wychodził z posiedzenia wyraźnie zadowolony, o tyle kolejne dni zdają się temu przeczyć. Można mówić o usztywnieniu stanowisk. Mecenas Tomczak mówi wyraźnie o grze nie fair ze strony Zagłębia.

– Czekamy na przedstawicieli klubu, bo chcemy rozmawiać. Jednak trudno mi się zgodzić z argumentacją prezesa Pietryszyna utrzymującego, że mamy dowody przekupstwa w czterech meczach. Udowodnionych przypadków korupcji jest więcej. Stanowczo odrzucam też wszelkie sugestie, jakoby Zagłębie podlegało ze strony Wydziału Dyscypliny szczególnej ochronie dlatego, że jest związane z Prawem i Sprawiedliwością. Dzisiaj jest, jutro może nie być. To nie ma dla nas żadnego znaczenia. Nie podejmujemy też decyzji pod publiczkę, jak się nam czasami zarzuca. Mogę zapewnić, że kara będzie odpowiednia do winy. Zależy nam też, aby miała wpływ na postępowanie innych klubów w przyszłości i żeby opinia publiczna uświadomiła sobie skalę korupcji – mówi „Rzeczpospolitej” Tomczak.

Do tej pory za udział w aferze korupcyjnej z I ligi zdegradowano Arkę Gdynia, Górnika Łęczna, Zagłębie Sosnowiec i Widzew. Dwie ostatnie drużyny grają jeszcze w ekstraklasie, ale po zakończeniu sezonu na pewno ją opuszczą. Zagłębie Lubin może czekać ten sam los.