Z takim rywalem trudno o optymizm

Dziś towarzyski mecz Polska – Czechy. To będzie prawdopodobnie najsilniejszy przeciwnik, z jakim zmierzą się Polacy przed finałami tegorocznych mistrzostw Europy. Ten mecz może mieć wpływ na samopoczucie naszych piłkarzy

Publikacja: 06.02.2008 00:50

Z takim rywalem trudno o optymizm

Foto: Rzeczpospolita

Jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że niemal wszyscy czescy gracze mają miejsca w dobrych zachodnich klubach, a Polacy nawet w średnich spędzają czas na ławkach rezerwowych, trudno o optymizm. – Dobra gra powinna dać nam lepsze samopoczucie – uważa Michał Żewłakow. – I trzeba grać głową, a nie siłą. Co z tego, że Jan Koller ma dwa metry wzrostu. Walczyłem z nim jeszcze w lidze belgijskiej i jakoś dawałem sobie radę. Na każdego przeciwnika jest jakiś sposób.

– Ten mecz nie ma znaczenia w tym sensie, że jego wynik nie będzie miał żadnych konsekwencji – dodaje Artur Boruc. – Czesi są wyżej od nas notowani, ale my też awansowaliśmy do finałów Euro i nie musimy bez przerwy udowadniać, że coś potrafimy. Oczywiście będziemy chcieli wygrać, ale jeśli nam się nie uda, to się nic nie stanie. Mam nadzieję, że kibice rozumieją tę sytuację. Nasza praca podporządkowana jest meczom czerwcowym. One są ważne, a nie to, co stanie się dzisiaj – mówi polski bramkarz.

Na sugestię, że będzie to mecz dwóch najlepszych bramkarzy na Wyspach Brytyjskich, Boruc reaguje spokojnie: – Petr Cech i ja jesteśmy normalnymi bramkarzami, którzy popełniają błędy. Raz jesteśmy na ustach kibiców, bo bronimy świetnie, a raz dlatego, że puścimy szmatę. Ja traktuję mecz jak pójście do pracy i jestem pewien, że Cech myśli tak samo. Dajemy z siebie wszystko i tyle. Ale gra przeciw niemu na pewno jest przyjemnością. Do tej pory spotkaliśmy się tylko raz, w towarzyskim meczu Celticu z Chelsea.

Michał Żewłakow dodaje, że w kadrze nie ma podziałów na zawodników starszych i młodszych, twierdzi jednak, że „szacunek musi być”. Trudno się dziwić, skoro między niektórymi zawodnikami jest dziesięć lub więcej lat różnicy.

Wczorajszy wieczorny trening odbył się na stadionie, na którym dziś rozegrany zostanie mecz. W tym czasie trenerzy Adam Nawałka i Bogusław Kaczmarek obserwowali w Nikozji mecz Czechy – Grecja. Zapowiadano go jako spotkanie drugiej reprezentacji Czech z młodzieżową Grecji, ale do końca nie było wiadomo, czy to prawda. Z kolei Adam Nawałka i Dariusz Dziekanowski będą dziś w Wiedniu oglądać sparing Austria – Niemcy. Z obydwiema reprezentacjami spotkamy się w Euro.

Wczoraj w Zurychu odbyła się światowa premiera nowych strojów Pumy przygotowanych na Euro. Dziś w takich strojach zobaczymy i Polaków, i Czechów. Charakteryzują się m.in. tym, że koszulki nie mają żadnych szwów. Poszczególne części są ze sobą sklejane, a materiał pomaga oddychać ciału. Polacy wystąpią w białych koszulkach z nazwiskami na plecach. Tak ma być już we wszystkich meczach oficjalnych, przynajmniej do Euro. Jakie to ma znaczenie? Jeden z piłkarzy powiedział: – Jeśli masz świadomość, że na koszulce jest twoje nazwisko, starasz się, żeby nie przynieść mu hańby.

Boruc – Wasilewski,

Żewłakow, Bąk lub Jop,

Bronowicki – Łobodziński,

Lewandowski, Dudka, Krzynówek – Wichniarek, Smolarek

Meczem z Czechami kończymy pierwsze tegoroczne spotkanie z piłkarzami, ale to dopiero początek przygotowań do mistrzostw Europy. Jestem pod wrażeniem pracy młodych zawodników przez poprzedni tydzień. Teraz przez kilka treningów pracowaliśmy z inną grupą. Wszyscy mają te same problemy związane z sytuacją w klubach. Jedni grali mniej, drudzy więcej, inni wcale, dlatego treningi każdego z nich i forma też musiały się różnić. Ważne, że poza Marcinem Kusiem wszyscy są zdrowi i gotowi do gry.

Rano nie było treningu, ponieważ stwierdziliśmy, że po podróżach byłoby to niepotrzebne obciążenie. Uznaliśmy, że odpoczynek też jest treningiem, tylko innego rodzaju. To były ćwiczenia mentalności. Myślimy o tym, co nas czeka, bo mecze wygrywa się czasami głową, a nie tylko nogami. Wiem, że po zwycięstwie nad Finlandią niektórzy kibice są pełni entuzjazmu. Mnie też było bardzo przyjemnie patrzeć, jak dobrze spisują się młodzi, bardzo utalentowani zawodnicy, ale radzę spojrzeć na ten mecz chłodnym okiem. Nowe gwiazdy jeszcze się nie narodziły. Piłkarze zagrali w tym spotkaniu, jak trzeba, pamiętajmy jednak o proporcjach. To była druga reprezentacja Finlandii, na jej tle wypadliśmy dobrze i to wszystko. Z ocenami poczekajmy do starć z trudniejszymi przeciwnikami.

Dzisiejszy rywal jest bardzo trudny. Ja oczywiście wiem, jaki skład wystawię, ale nie zwykłem tego mówić. Powiem tylko, że mam tutaj najlepszych polskich zawodników. Jest z kogo wybierać. A czy będą jakieś niespodzianki? Dla mnie nie. Jedno jest pewne: szansę ma każdy. Jak nie dziś, to później.

Jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że niemal wszyscy czescy gracze mają miejsca w dobrych zachodnich klubach, a Polacy nawet w średnich spędzają czas na ławkach rezerwowych, trudno o optymizm. – Dobra gra powinna dać nam lepsze samopoczucie – uważa Michał Żewłakow. – I trzeba grać głową, a nie siłą. Co z tego, że Jan Koller ma dwa metry wzrostu. Walczyłem z nim jeszcze w lidze belgijskiej i jakoś dawałem sobie radę. Na każdego przeciwnika jest jakiś sposób.

Pozostało 89% artykułu
Piłka nożna
Koniec z Viaplay. Premier League będzie miała nowego nadawcę
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Piłka nożna
Eliminacje mistrzostw świata. Kiedy i z kim zagra reprezentacja Polski?
Piłka nożna
Loteria wizowa. Z kim zagra Polska o mundial w 2026 roku?
Piłka nożna
Guardiola szuka leku na kryzys Manchesteru City
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Piłka nożna
Co czeka Jagiellonię i Legię w Lidze Konferencji? Tabela po 5. kolejce