Taki skład finałowej pary jest sporą niespodzianką. Rangers są wprawdzie drużyną dobrze w Europie znaną, ale ich grę trudno uznać za porywającą. Nazywając rzeczy po imieniu – grają antyfutbol, co zresztą podkreślił Rumun Adrian Mutu występujący przeciw nim w barwach Fiorentiny w meczu półfinałowym (Szkoci wygrali rzutami karnymi). Zespół z Glasgow rozpoczął sezon od Ligi Mistrzów, gdzie wygrał i przegrał z VfB Stuttgart oraz Lyonem i nie dał rady Barcelonie. Zajął trzecie miejsce w grupie, dzięki czemu znalazł się od razu w 1/16 Pucharu UEFA. Po drodze do finału wyeliminował kolejno Panathinaikos, Werder, Sporting i wspomnianą Fiorentinę.
Glasgow Rangers to 135 lat historii, 51 tytułów mistrza Szkocji i trwałe miejsce w dziejach futbolu. Zenit to debiutant na tym poziomie. Kiedy niemiecki magazyn „Kicker” przedstawiał przed rozpoczęciem sezonu poważnych uczestników rozgrywek o Puchar UEFA, pominął zespół z Sankt Petersburga, uważając, że nie jest wart wzmianki.
Zenit to jeden z tych klubów, dzięki którym zmienia się futbolowa geografia Europy. Rosja i Ukraina już kilka lat temu stały się atrakcyjnym miejscem pracy dla piłkarzy i trenerów. Skoro w CSKA Moskwa gra już kilku reprezentantów Brazylii, Wojciech Kowalewski otrzymał od właściciela Spartaka Moskwa samochód Hummer w nagrodę za dobrą grę (nie on jeden), Mariusz Lewandowski opływa w luksusy w Doniecku, to znaczy, że warto.
W Zenicie warto jeszcze bardziej. Jest to obecnie najbogatszy klub Rosji, o budżecie w wysokości ok. 100 mln euro. Jego właścicielem jest firma Gazprom, państwowy koncern energetyczny, sponsorująca także niemiecki klub Schalke 04. Identyczne reklamy Gazpromu znajdują się na koszulkach Zenitu i Schalke. Dzięki pieniądzom Gazpromu Zenit stał się pierwszym od lat klubem spoza Moskwy, który nawiązał ze stołecznymi zespołami równorzędną walkę.
To także oczko w głowie polityków. Futbol w Rosji narodził się właśnie w Petersburgu i początkowo (około 100 lat temu) zajmowali się nim w tym mieście przede wszystkim mieszkający tam Anglicy. Historia milczy na temat udziału bolszewików w rozwoju piłki nożnej w Leningradzie. Wiadomo natomiast, że piłkarze Zenitu wpadali czasami do domu swojego wiernego kibica, słynnego kompozytora Dymitra Szostakowicza, gdzie zawsze mogli liczyć na poczęstunek i nocleg pod fortepianem.