Reklama
Rozwiń

Gubili rytm, mylili kroki

Wisła Kraków w starciu z wielką Barceloną nie miała żadnych szans. Porażka 0:4 to najniższy wymiar kary

Aktualizacja: 14.08.2008 09:01 Publikacja: 13.08.2008 23:36

Gubili rytm, mylili kroki

Foto: Fotorzepa, Bartosz Siedlik

Całkiem miło było słuchać Josepa Guardioli, jak dzień przed meczem łamie język wymawiając nazwisko Brożek i opowiada o tym, jak groźny jest to piłkarz. Trener Barcelony wiedział też, że Paweł ma brata Piotra, który gra w obronie, a Argentyńczyk Mauro Cantoro rządzi środkiem pola. Co ważne – mówił to ze śmiertelnie poważnym wyrazem twarzy. Tyle tylko, że i tak mu nikt nie wierzył.

Pierwszy oficjalny mecz pod wodzą Guardioli musiał wypaść efektownie i trenera zastanawiało raczej, jak wiele radości jego drużyna da kibicom, niż to, czy wygra. Zwycięstwo Barcelony nad Wisłą było oczywiste, „Marca” napisała nawet, że biedne dziecko z Polski zakłada na siebie najlepsze ubrania, żeby zatańczyć z jedną z najlepszych drużyn na świecie. Biedne dziecko było bezbronne, gubiło rytm i myliło kroki. Na wielki bal zwany Ligą Mistrzów nikt go już nie zaprosi, bo goście zawsze świadczą o gospodarzach, a UEFA nie lubi się wstydzić.

Zapowiedzi, że gra pod przymusem zwycięstwa może sparaliżować gospodarzy, a w lepszej sytuacji są piłkarze Macieja Skorży, bo nie muszą, a tylko mogą, oczywiście okazały się śmieszne. Presja nie przeszkadza, jeśli powszednieje. W Barcelonie wygrywanie liczy się od ponad stu lat, klub istnieje po to, by świat zazdrościł Katalonii sukcesów i trudno się dziwić, że mecz z Wisłą nikogo tu nie stresował.

Guardiola mistrzów Polski nie zlekceważył, czy może nie zlekceważył debiutu przed własną publicznością, toteż wystawił najsilniejszy skład. Carles Puyol, Xavi i Iniesta w czerwcu zdobyli mistrzostwo Europy, Thierry Henry jest mistrzem sprzed ośmiu lat, a dziesięć lat temu wygrał z reprezentacją mundial, Samuel Eto’o trzy razy z rzędu był wybrany na najlepszego piłkarza Afryki, Rafael Marquez to ikona nie tylko Meksyku, ale także całej Ameryki Środkowej.

Mecz z Wisłą był dla nich zabawą, Polakom rzadko udawało się wymienić kilka podań, na bramkę przeciwnika strzelali raz na 45 minut. Gospodarze na luzie, ciesząc się, że Guardiola dał im szansę gry, pokazywali to, co potrafią najlepiej. Szybkie podania na pełnej prędkości, niekonwencjonalne rozwiązania i efektowne sztuczki.

Mogli wygrać dużo wyżej, ale często strzelali w Mariusza Pawełka, albo tuż obok słupka. Kiedy polski bramkarz w drugiej połowie musiał wykopać piłkę na aut i poprosił o interwencję lekarza, większość piłkarzy Wisły pobiegła po bidony z wodą. Rzeczywiście było gorąco, mimo że mecz zaczął się o 21.45, jednak po piłkarzach Barcelony nie było widać nawet zmęczenia. Kiedy w 84. minucie Eto’o strzelił czwartego gola, zawodnicy Skorży położyli się na trawie. Czekali na ostatni gwizdek, bali się wyższej porażki. Zgodnie z obietnicą aparaty fotograficzne zostawili w szatni i wychodzili na boisko jak drużyna, która chce wygrać. Po dotkliwej porażce podziękowali rywalom za grę i przynajmniej w drodze do tunelu nawet nie proponowali wymiany koszulek.

Eto’o, który strzelił dwa gole, dostał owację na stojąco. W ten sposób katalońska publiczność powiedziała Guardioli, że popiera jego decyzję o pozostawieniu piłkarza w drużynie. Ten odpłacił mu się już w pierwszym meczu, pozostałe gole dla Barcelony strzelili Henry i Xavi.

Guardiola pokazał też publiczności nowych zawodników, na których wydał ponad 100 milionów euro: brawami przywitano Aleksandra Hlieba, Pique, Seydou Keitę, brawa pożegnały też znoszonego z boiska po jednym ze starć z piłkarzem Wisły Daniego Alvesa, którego kupiono z Sevilli za 35 milionów euro.

Na koniec o Wiśle. Zagrała z kontuzjowanym Piotrem Brożkiem i błyskawicznie wyleczonym Cleberem. Skorża przed meczem zapytany o skład, zapytał retorycznie: a czy ja rzeczywiście mam duże pole manewru? Nie miał, wynik nie jest żadną niespodzianką, a piłkarzy i trenera nie ma sensu za bardzo obwiniać. Z Barceloną poradzić sobie może od czasu do czasu Real Madryt, ale nie Wisła. To inny świat, inna galaktyka.

Bramki:

Samuel Eto’o (18) i (83), Xavi Hernandez (25), Thierry Henry (50).

Żółta kartka – Wisła: Mauro Cantoro. Sędziował Claudio Circhetta (Szwajcaria). Widzów 40 000.

Barcelona:

Victor Valdes – Daniel Alves (77. Pique), Carles Puyol, Rafael Marquez, Eric Abidal – Seydou Keita, Xavi Hernandez, Andres Iniesta, Rodriguez Pedro (65. Yaya Touru) – Samuel Eto’o, Thierry Henry (84. AlaksandEr Hlieb).

Wisła:

Mariusz Pawełek – Marcin Baszczyński, Cleber, Junior Diaz, Piotr Brożek – Wojciech Łobodziński (84. Patryk Małecki), Radosław Sobolewski, Mauro Cantoro, Tomas Jirsak (46. Marek Zieńczuk), Rafał Boguski (68. Andrzej Niedzielan) – Paweł Brożek.

Spotkanie rewanżowe odbędzie się 27 sierpnia w Krakowie.

wtorek, 12. 8.

Fiorentina - Slavia Praga 2:0 (1:0).

środa, 13. 8.

Spartak Moskwa - Dynamo Kijów 1:4 (1:2)

Szachtar Donieck - Dinamo Zagrzeb 2:0 (2:0)

Lewski Sofia - BATE Borysów (Białoruś) 0:1 (0:0)

Anorthosis Famagusta - Olympiakos Pireus 3:0 (2:0)

Galatasaray Stambuł - Steaua Bukareszt 2:2 (1:2)

Aalborg BK (Dania) - FBK Kowno 2:0 (0:0)

Schalke 04 Gelsenkirchen - Atletico Madryt 1:0 (1:0)

Sparta Praga - Panathinaikos Ateny 1:2 (1:1)

Juventus Turyn - Artmedia Petrżałka 4:0 (3:0)

Brann Bergen (Norwegia) - Olympique Marsylia 0:1 (0:1)

Twente Enschede - Arsenal Londyn 0:2 (0:0)

Partizan Belgrad - Fenerbahce Stambuł 2:2 (2:1)

Standard Liege - Liverpool FC 0:0

Vitoria Guimaraes - FC Basel 0:0

FC Barcelona - Wisła Kraków 4:0 (2:0)

Całkiem miło było słuchać Josepa Guardioli, jak dzień przed meczem łamie język wymawiając nazwisko Brożek i opowiada o tym, jak groźny jest to piłkarz. Trener Barcelony wiedział też, że Paweł ma brata Piotra, który gra w obronie, a Argentyńczyk Mauro Cantoro rządzi środkiem pola. Co ważne – mówił to ze śmiertelnie poważnym wyrazem twarzy. Tyle tylko, że i tak mu nikt nie wierzył.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Piłka nożna
Żegluga bez celu. Michał Probierz przegranym roku w polskiej piłce
Piłka nożna
Koniec trudnego roku Roberta Lewandowskiego. Czas odzyskać spokój i pewność siebie
Piłka nożna
Pokaz siły Liverpoolu. Mohamed Salah znów przeszedł do historii
Piłka nożna
Real odpalił fajerwerki na koniec roku. Pokonał Sevillę 4:2
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Piłka nożna
Atletico gra do końca, zepsute święta Barcelony
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku