To nie jest nasza porażka

Rozmowa z Adamem Gierszem, dyrektorem gabinetu politycznego ministra sportu, członkiem Niezależnej Komisji Wyborczej, dla „Rz”

Aktualizacja: 08.10.2008 03:04 Publikacja: 08.10.2008 02:45

To nie jest nasza porażka

Foto: Rzeczpospolita, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

[b]Rz: Czytał pan wtorkową prasę? Ministerstwo nie zebrało pochwał za sposób naprawy PZPN...[/b]

Adam Giersz: Prasa zagraniczna była dla nas łaskawsza. Nie tylko my mamy kłopoty ze swoim związkiem piłkarskim. To jest problem demokratycznego społeczeństwa, w którym funkcjonują organizacje pozarządowe. Ich działalność reguluje prawo o stowarzyszeniach, tyle że narodowe federacje sportowe są z niego częściowo wyłączone ze względu na swoją monopolistyczną pozycję. Specyfika i autonomia organizacji sportowych jest w krajach UE szanowana pod warunkiem, że przestrzegają prawa krajowego. Autonomia sportu nie może być traktowana jako wyłączenie tego obszaru spod działania prawa powszechnego. Orzeczenia w tych sprawach podejmują sądy krajowe i Europejski Trybunał Sprawiedliwości, tak było w przypadku Jeana-Marca Bosmana. Orzeczenie uznające system transferowy za niezgodny z prawem europejskim spowodowało rewolucyjne zmiany w przepisach FIFA i UEFA.

[b]Co to ma wspólnego z sytuacją, w jakiej znalazły się PZPN i Ministerstwo Sportu?[/b]

Wybraliśmy drogę zgodną z prawem krajowym i standardami europejskimi zwracając się do sądu sportowego, czyli trybunału arbitrażowego, powołanego właśnie po to, aby w trybie przyspieszonym rozpatrywać tego rodzaju sprawy. MKOl też ma taki trybunał w Lozannie, do którego można się odwołać od decyzji międzynarodowych federacji sportowych.

[b]Czyli przegraliście w słusznej sprawie?[/b]

To nie jest porażka. Kropla drąży skałę. Chcąc naprawić PZPN, wybraliśmy terapię szokową. Jestem przekonany, że po tym wstrząsie nastąpi u wielu działaczy refleksja nad potrzebą rzeczywistych zmian w PZPN i ośmieli lokalnych działaczy do odważnych działań w swoim środowisku. Zjazd wyborczy nie będzie rutynowym przedstawieniem. W listopadzie odbędzie się w Biarritz spotkanie ministrów sportu krajów Unii Europejskiej poświęcone m.in. problemom zasad dobrego zarządzania sportem. Przedstawimy nasze stanowisko na przykładzie doświadczeń w próbach reformowania związku.

[b]Ale metody walki, jakie ministerstwo przyjęło, były skazane na niepowodzenie. Przegraliście już na starcie, wprowadzając kuratora. To nie mogło się skończyć inaczej. PZPN i kilku dziennikarzy o tym wiedziało, a Ministerstwo Sportu nie?[/b]

Uważam, że coś nam się udało załatwić. Dzięki naszym działaniom wszystkie środowiska mówiły o problemach piłki, i to przed zjazdem. Nie szukaliśmy żadnych haków na poszczególne osoby ze związku, chodziło nam tylko o rozwiązanie problemów. Jeśli PZPN na piśmie stwierdził, że zgadza się z zarzutami, to znaczy, że mieliśmy rację. Nie było też żadnego spisku, by konkretne osoby usunąć, a na ich miejsce wstawić swoich ludzi. Wielu obserwatorów szuka w tym drugiego dna. Trudno im zrozumieć, że minister miał obowiązek tak działać w momencie stwierdzenia naruszeń prawa. Chodzi przecież o wprowadzenie w PZPN przejrzystych reguł i procedur podejmowania decyzji. W moim przekonaniu jest to ważniejsze niż rozwiązania personalne. To pierwszy krok w skutecznej walce z korupcją.

[wyimek]Rządu nie zajmują personalia w polskich związkach sportowych[/wyimek]

[b]Tylko dlaczego kurator Robert Zawłocki wszedł do związku w tak niefortunnym momencie?[/b]

Powiem szczerze. Było zagrożenie, że zbliżający się zjazd będzie przeprowadzony niezgodnie z prawem. Łatwe byłoby zakwestionowanie jego wyników, a to pogrążyłoby PZPN w chaosie, który mógłby zagrozić naszym przygotowaniom do Euro 2012.

[b]Czy zjazd odbędzie się 30 października?[/b]

Kurator odwołał ten termin, ale w środę będziemy o tym dyskutować: Robert Zawłocki, przedstawiciele PZPN i ja. Jeśli da się usunąć przeszkody prawne i zapewnić jego przeprowadzenie zgodnie z obowiązującymi procedurami, będzie to możliwe. Decyzje w tej sprawie podejmie jednak dopiero Niezależna Komisja Wyborcza 10 października w Zurychu. Delegaci będą ci sami, których już wybrano w okręgach.

[b]A kandydaci na nowego prezesa? Szef gabinetu politycznego premiera Sławomir Nowak powiedział, że żaden z czterech kandydatów nie spełnia jego oczekiwań. Czy to jest stanowisko rządu?[/b]

To prywatny pogląd pana ministra Nowaka. Rządu nie zajmują sprawy personalne w polskich związkach sportowych.

[b]Ale jeśli termin zjazdu zostanie przesunięty, to mogą się pojawić nowi kandydaci...[/b]

To jest też problem prawny. Teoretycznie mogą, ponieważ ewentualne przesunięcie zjazdu daje szanse na nowe zgł0szenia.

[b]Jak wygląda pański plan na najbliższe dni?[/b]

W środę i czwartek konsultacje w sprawie trybu i terminów wprowadzenia w życie programu naprawczego, w piątek spotkanie Niezależnej Komisji Wyborczej w Zurychu. W sobotę Polska gra z Czechami.

Do tego czasu sprawa kuratora powinna być rozstrzygnięta. Ja tym razem wyjątkowo mocno będę ściskał kciuki za zwycięstwo naszej reprezentacji.

[b]Rz: Czytał pan wtorkową prasę? Ministerstwo nie zebrało pochwał za sposób naprawy PZPN...[/b]

Adam Giersz: Prasa zagraniczna była dla nas łaskawsza. Nie tylko my mamy kłopoty ze swoim związkiem piłkarskim. To jest problem demokratycznego społeczeństwa, w którym funkcjonują organizacje pozarządowe. Ich działalność reguluje prawo o stowarzyszeniach, tyle że narodowe federacje sportowe są z niego częściowo wyłączone ze względu na swoją monopolistyczną pozycję. Specyfika i autonomia organizacji sportowych jest w krajach UE szanowana pod warunkiem, że przestrzegają prawa krajowego. Autonomia sportu nie może być traktowana jako wyłączenie tego obszaru spod działania prawa powszechnego. Orzeczenia w tych sprawach podejmują sądy krajowe i Europejski Trybunał Sprawiedliwości, tak było w przypadku Jeana-Marca Bosmana. Orzeczenie uznające system transferowy za niezgodny z prawem europejskim spowodowało rewolucyjne zmiany w przepisach FIFA i UEFA.

Pozostało 82% artykułu
Piłka nożna
Bayern znów nie zdobędzie Pucharu Niemiec. W Monachium myślą już o przyszłości
PIŁKA NOŻNA
Niechciane dziecko Gianniego Infantino. Po co światu klubowy mundial?
Piłka nożna
Polskie piłkarki awansowały na Euro. Czy to coś zmieni?
Piłka nożna
Wielkie pieniądze Orlenu dla PZPN
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Piłka nożna
Polskie piłkarki zagrają na Euro. Kiedy poznają rywalki?
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska