PZPN spłacił zaległości podatkowe

Polski Związek Piłki Nożnej dobrowolnie uregulował zaległości podatkowe, które wynosiły 8,8 mln złotych wraz z odsetkami - poinformował wiceprzewodniczący Związku Eugeniusz Kolator. Wcześniej Izba Skarbowa w Warszawie zablokowała konta PZPN na kwotę mniejszą niż 10 mln złotych.

Aktualizacja: 27.10.2008 20:35 Publikacja: 27.10.2008 08:44

PZPN spłacił zaległości podatkowe

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

W rozmowie z dziennikarzami Eugeniusz Kolator przyznał, że jest zdumiony ostatnimi działaniami "Skarbówki". Jego zdaniem podejrzany jest sam fakt, że informacja o długu dotarła do mediów. - Czynności podatkowe są przecież objęte tajemnicą skarbową - wyjaśniał.

Dodał, że "komornik chciał zająć konta w aż 4 bankach, podczas gdy Związek ma konta jedynie w dwóch", co też ma świadczyć o negatywnym podejściu urzędników do Związku.

Reprezentujący PZPN mecenas Dariusz Trzaska zapowiedział odwołanie od decyzji fiskusa do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego i ewentualnie późniejszą kasację w Naczelnym Sądzie Administracyjnym. Działacze zastanawiają się też nad przekazaniem tej sprawy w ręce prokuratury. Ich zdaniem urzędnicy Izby Skarbowej mogli popełnić przestępstwo - ujawniając tajemnicę skarbową.

[srodtytul]Związek dobrowolnie spłacił dług [/srodtytul]

Kolator sprostował też medialne doniesienia w sprawie zablokowania kont. Jak powiedział - konta PZPN nigdy nie zostały zablokowane, a jedynie fiskus zajął na nich pewną kwotę. Podkreślił, że "Związek natychmiast zawiadomił swoje banki, że dobrowolnie ureguluje zaległości". - Dziś o godzinie 12.30 PZPN w sposób dobrowolny dokonał przelewu 8 858 459 zł. i 88 gr. na konto Mazowieckiego Urzędu Skarbowego - poinformował.

- Płynność związku nie został zachwiana i nadal będziemy pokrywać wszystkie zobowiązania. Dokładnego budżetu nie ujawnię, choć w zależności od tego czy Polska w danym roku bierze udział w finałach dużej imprezy oscyluje on w granicach 28-55 milionów złotych - wyjaśnił wiceprezes PZPN.

- Prosimy nie martwić się też o zjazd wyborczy - mam doskonałą umowę na wynajem sali i całkowite koszty wyniosą zapewne około 80 tysięcy złotych - powiedział Kolator.

Jak dodał - 98 procent budżetu pochodzi ze źródeł prywatnych i sponsorzy nie życzą sobie ujawniania konkretnych kwot. Większość środków przeznaczane jest na działalność reprezentacji Polski wszystkich szczebli oraz szkolenie młodzieży. Około 7-8 procent środków pochłania administracja.

Wcześniej rzeczniczka izby skarbowej w Warszawie poinformowała, że na kontach PZPN zablokowano kwotę mniejszą niż 10 mln zł. Potwierdził to po części rzecznik PZPN Zbigniew Koźmiński. - Część naszych środków została zablokowana, ale na sumę dużo mniejszą niż dziesięć milionów złotych, jak podawały media - zaznaczył.

[srodtytul]PZPN pod kontrolą fiskusa[/srodtytul]

Kontrola w związku została przeprowadzona w latach 2006-2008, a dotyczyła lat 2004-2005. Wykazała nieprawidłowości podatkowe przy sprzedaży przez PZPN praw do telewizyjnych transmisji meczów.

- Nie jest prawdą, że organy działają w sposób samodzielny, niezależny. Wiem, że w Ministerstwie Finansów co najmniej dwa razy odbyła się narada, w której uczestniczyli dyrektorzy Urzędów Kontroli Skarbowej z miast, w których grały kluby pierwszoligowe w sezonach 2004-05. W stosunku do tych zespołów podjęto taką samą procedurę kontrolną, jak wobec PZPN. Byłem przesłuchiwany w pięciu sprawach, ale rozstrzygnięć ostatecznych nie ma. Jeden klub dobrowolnie poddał się karze i zapłacił - powiedział Kolator.

- Od tej samej kwoty chce się dwukrotnie pobrać podatek VAT. To niedopuszczalne przekroczenie uprawnień. Jeśli sąd uzna nasze racje, to Urząd zwróci nam pieniądze z odsetkami - dodał.

Kwestia dotyczy niezapłaconego podatku VAT o umowy sprzedaży praw telewizyjnych za spotkania ekstraklasy. Zgodnie z przepisami Unii Europejskiej takie prawa objęte są ustawą o VAT, ale przed przystąpieniem Polski do Wspólnoty nie były.

- Niezapłacenie VAT wynikało z różnic w interpretacji przepisów. Można było bowiem uzyskać zwolnienie po zarejestrowaniu w Urzędzie Skarbowym umów dotyczących licencji. PZPN zarejestrował dokumenty dotyczące przeniesienia praw autorskich i nie jest to kwestionowane w postępowaniach - wyjaśnił mecenas Trzaska

- Jest to sprawa kluczowa nie tylko dla PZPN, ale i innych dyscyplin sportu. Jeśli okaże się, że należało zapłacić VAT, to dotknie to także inne związki, które w tym czasie sprzedawały prawa do transmisji - dodał.

[srodtytul]Rząd nie wpłynął na urząd skarbowy[/srodtytul]

Tymczasem minister spraw wewnętrznych i administracji, wicepremier Grzegorz Schetyna powiedział, że "rząd nie ma nic do zablokowania kont PZPN przez izbę skarbową"

- Rząd nie ma nic do sprawy, która z tego co wiem toczy się od 2006 r. i prowadzi ją lokalny urząd skarbowy. Podatki trzeba płacić. (...) To jest kwestia sporna, która trwa lata i trzeba ją w normalny sposób wyjaśniać - mówił wicepremier.

Wicepremier dodał, że chciałby, aby w sprawy PZPN nie mieszać polityki. Przyznał, że interesują go sprawy związku i sytuacji w polskiej piłce nożnej ale jako kibica, nie wicepremiera. Zaznaczył, że chciałby, aby zbliżające się wybory odnowiły PZPN, żeby zaszły zmiany w polskiej piłce nożnej.

Pytany o to czy Zdzisław Kręcina, który w ubiegłym tygodniu usłyszał dwa zarzuty dotyczące niegospodarności, winien kandydować na prezesa PZPN, Schetyna pytał co będzie jeśli zarzuty będą stawiane po zjeździe nowym władzom PZPN. Wicepremier zastanawiał się też czy ludzie z zarzutami mogą odnawiać polską piłkę nożną. - To jest kłopot - dodał wicepremier.

Piłka nożna
Real naciska na Barcelonę. Teraz powalczy o przetrwanie w Lidze Mistrzów
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Piłka nożna
Robert Lewandowski strzela, ale Barcelona gubi punkty. Zadyszka czy już kryzys?
Piłka nożna
Puchar Polski. Będzie wielki hit w Warszawie
Piłka nożna
Chelsea znów konkurencyjna. Wygrywa i zachwyca nie tylko w Anglii
Materiał Promocyjny
Jak budować współpracę między samorządem, biznesem i nauką?
Piłka nożna
Bayern znów nie zdobędzie Pucharu Niemiec. W Monachium myślą już o przyszłości