Co będzie wyjaśniał Greń, nie wiadomo. Ludzie dobrze go znający mówią, że to zapewne nic szczególnego, bo „Kazio lubi, kiedy wokół niego jest głośno”.
Greń pełni funkcję prezesa Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej od roku 2004. W czerwcu 2008 roku wybrano go ponownie, niemal przez aklamację. W swoim okręgu ma pełnię władzy. Jest także członkiem komisji do spraw nagłych oraz komisji weryfikującej sędziów i obserwatorów.
W grudniu roku 2004 Greń został członkiem zarządu PZPN, a do wyborów 30 października ubiegłego roku był także przewodniczącym komisji futsalu, czyli futbolu halowego. Jego 23-letni syn też się pnie po szczeblach kariery. Jest kierownikiem futsalowej reprezentacji kraju i sędzią, teraz już w I lidze.
Jako szef komisji futsalu Kazimierz Greń wykazywał się aktywnością większą niż niemal wszyscy inni funkcyjni działacze związku. Podkarpacie stanowiło główne miejsce rozgrywania meczów międzypaństwowych, na które Greń zapraszał zawsze, osobiście i w oficjalnych pismach, działaczy związku i dziennikarzy. Był zawsze bardzo gościnny, a przez to lubiany w całej Polsce.
Jest niezależny finansowo, co zawdzięcza między innymi zyskom z sex-shopu. Ten temat, ucinał krótko: „Takie informacje podaje się po to, żeby postawić mnie w złym świetle. Prowadziłem przedsiębiorstwo wielobranżowe i tego typu działalność też tam była. Ale stanowiła dziedzinę jedną z wielu”.