Reklama
Rozwiń

Nikt nie strzela jak Raul i nie broni jak van der Sar

Bayern przegrał, Hoffenheim wciąż pierwszy. Juventus i Inter tracą punkty. Liverpool pokonał Chelsea i już jest drugi – za Manchesterem United

Aktualizacja: 02.02.2009 04:00 Publikacja: 02.02.2009 00:58

Edwin van der Sar nie przepuścił bramki przez 1120 minut

Edwin van der Sar nie przepuścił bramki przez 1120 minut

Foto: AP

Wiosna w Bundeslidze zaczęła się w piątek, od zwycięstwa HSV w Hamburgu nad Bayernem. Przez jedną dobę hamburczycy byli liderami Bundesligi. Ale w sobotę Hoffenheim pokonał Energie 2:0 i wszystko wróciło do normy, która od kilku miesięcy normą w Niemczech nie jest.

Prowincjonalny Hoffenheim, sól w oku wszystkich zasłużonych niemieckich klubów, miał być sensacją rozgrywek tylko do końca roku. Zwyciężył znowu, mimo, że zapewne do końca sezonu będzie musiał dawać sobie radę bez leczącego kontuzję króla strzelców ligi Bośniaka Vedada Ibisevicia (18 goli jesienią).

W meczu z Energie zastąpili go Senegalczyk Demba Ba i wypożyczony z Werderu właśnie na miejsce Ibisevicia napastnik Wybrzeża Kości Słoniowej Boubacar Sanogo. To ich bramki przyniosły Hoffenheim zwycięstwo.

W ciągu pierwszych ośmiu minut w Hanowerze Schalke miało co najmniej trzy stuprocentowe okazje do zdobycia bramki. Nie wykorzystało żadnej. I wtedy Portugalczyk Pinto strzałem zza pola karnego w górny róg zdobył przepiękną bramkę, która przyniosła zwycięstwo gospodarzom.

W Anglii wydarzeniem był mecz na Anfield Road trzeciego Liverpoolu z drugą w tabeli Chelsea. Przez niemal cały czas gra była bardzo wyrównana. W 60 min. Frank Lampard został ukarany czerwoną kartką. Liverpool zwyciężył w ostatniej chwili, po serii błędów, wykorzystanych przez Fernando Torresa. Jego dwie bramki padły w 89 minucie i w doliczonym czasie.

Ale bohaterem kolejki został Edwin van der Sar. Manchester wygrał 1:0 z Evertonem, kończąc jego serię dziewięciu meczów bez porażki. Holenderski bramkarz Manchesteru United nie przepuścił gola przez 1120 minut, czyli w ostatnich dwunastu meczach ligowych. Ostatni raz pokonał go 8 listopada Francuz Samir Nasri, zdobywają bramkę dla Arsenalu. Od tamtej pory nie udało się to nikomu.

Na najwyższym poziomie rozgrywek w Anglii wyczyn van der Sara jest czymś wyjątkowym. Przed czterema laty Petr Cech przez 1025 minut bronił skutecznie bramki Chelsea. Lepszy od niego był przed 30 laty bramkarz czwartoligowego Reading Steve Death (1103 minuty bez straty gola). Rekord Wysp Brytyjskich należy do broniącego bramki Glasgow Rangers, reprezentanta Anglii Chrisa Woodsa – 1196 minut w sezonie 1986/87. Dzisiaj Woods jest trenerem bramkarzy Evertonu. Przy takiej dyspozycji Holendra jego zmiennik Tomasz Kuszczak ma nieduże szanse na wejście do bramki.

Marek Saganowski był w ten weekend lokalnym bohaterem Southampton. Dzięki dwóm bramkom Polaka „Święci” zremisowali ze Swansea, co przedłuża ich szanse na utrzymanie w Championship, drugiej lidze angielskiej. Zajmują w niej teraz przedostatnie miejsce.

W Hiszpanii z powodu rekordu głośno o Raulu. W sobotę napastnik Realu w wygranym 2:0 wyjazdowym spotkaniu z Numancią strzelił 307. bramkę dla swojej drużyny. Wyrównał osiągnięcie żyjącej legendy, honorowego prezydenta Realu Alfredo di Stefano. Niespodziankami we Włoszech były porażka Juventusu w Turynie z Cagliari i remis Interu na San Siro z broniącym się przed spadkiem Torino. Udinese, rywal Lecha w Pucharze UEFA, zremisowało na wyjeździe z Napoli 2:2.

[ramka]Grali kadrowicze

Bramkarze

- Artur Boruc (Celtic)

– 90 minut w meczu z Iverness (0:0).

- Łukasz Fabiański (Arsenal) – rezerwowy

w meczu z Evertonem.

- Łukasz Załuska

(Dundee Utd.)

– 90 minut z Glasgow Rangers (0:2), ale dzięki jego grze Dundee przegrało tylko dwiema bramkami.

Obrońcy

- Dariusz Dudka (Auxerre) – poza kadrą w meczu z Lorient.

- Marcin Wasilewski (Anderlecht) – kontuzjowany. Anderlecht wygrał bez niego 3:1 z Kortrijk.

- Michał Żewłakow (Olympiakos Pireus) – rezerwowy w meczu z AEK Ateny.

Pomocnicy

- Jacek Krzynówek (Wolfsburg) – poza kadrą w meczu z Koeln.

- Jakub Błaszczykowski (Borussia Dortmund) – kontuzjowany.

- Ireneusz Jeleń

(Auxerre) – cały mecz

z Lorient (0:0).

Napastnicy

- Marek Saganowski (Southampton) – dwie bramki w meczu ze Swansea (2:2). Polak strzelił trzy gole w czterech ostatnich meczach.

- Artur Wichniarek (Arminia Bielefeld) – bramka w spotkaniu z Werderem w Bremie.

To 11. gol Polaka w tym sezonie Bundesligi.

- Euzebiusz Smolarek (Bolton) – wszedł w 61 min. za Ariza Makukulę. Jego drużyna pokonała Totenham (3:2)

- Łukasz Piszczek (Hertha Berlin) – poza kadrą w meczu z Eintrachtem Frankurt (2:1 dla Herthy).

[/ramka]

Wiosna w Bundeslidze zaczęła się w piątek, od zwycięstwa HSV w Hamburgu nad Bayernem. Przez jedną dobę hamburczycy byli liderami Bundesligi. Ale w sobotę Hoffenheim pokonał Energie 2:0 i wszystko wróciło do normy, która od kilku miesięcy normą w Niemczech nie jest.

Prowincjonalny Hoffenheim, sól w oku wszystkich zasłużonych niemieckich klubów, miał być sensacją rozgrywek tylko do końca roku. Zwyciężył znowu, mimo, że zapewne do końca sezonu będzie musiał dawać sobie radę bez leczącego kontuzję króla strzelców ligi Bośniaka Vedada Ibisevicia (18 goli jesienią).

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Piłka nożna
Koniec trudnego roku Roberta Lewandowskiego. Czas odzyskać spokój i pewność siebie
Piłka nożna
Pokaz siły Liverpoolu. Mohamed Salah znów przeszedł do historii
Piłka nożna
Real odpalił fajerwerki na koniec roku. Pokonał Sevillę 4:2
Piłka nożna
Atletico gra do końca, zepsute święta Barcelony
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Piłka nożna
Jagiellonia Białystok poznała rywala. Legia już go ograła
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku