Ligi zagraniczne: Arsenal ratuje sezon

Zanim w niedzielę wieczorem na Camp Nou wyjdą piłkarze Barcelony i Realu, warto zajrzeć na inne europejskie stadiony. W Anglii derby Liverpoolu i Londynu. Auxerre broni pozycji lidera w Paryżu. Bez Ireneusza Jelenia

Aktualizacja: 27.11.2009 21:02 Publikacja: 27.11.2009 20:59

Ligi zagraniczne: Arsenal ratuje sezon

Foto: AFP

Chelsea stopniowo eliminuje konkurencję. Rozpędzony zespół Carlo Ancelottiego miewa w tym sezonie chwile słabości (porażki z Wigan i Aston Villą), ale najgroźniejszym rywalom punktów nie rozdaje. Pokonał już Manchester United (1:0), Liverpool (2:0) i Tottenham (3:0), a teraz zamierza potwierdzić swoją dominację w meczu z Arsenalem, który tydzień temu pierwszy raz nie strzelił gola i przegrał z Sunderlandem, tegorocznym specjalistą od niespodzianek.

W maju Chelsea wygrała na stadionie Emirates aż 4:1. Teraz drużyna Arsene’a Wengera nie może sobie pozwolić na porażkę. Jest trzecia w tabeli (ma jedno zaległe spotkanie), do Chelsea traci 8 punktów i musi postawić wszystko na jedną kartę, jeśli chce zachować realne szanse na tytuł i sprawić, że emocje nie skończą się już w połowie sezonu. – Ważne, by ludzie zrozumieli, że Arsenal nie osiągnął jeszcze szczytu swoich umiejętności, a gdy w styczniu dokona kilku transferów, może zaskoczyć Chelsea i Manchester United oraz wielkie europejskie firmy – uważa były napastnik Arsenalu Dennis Bergkamp.

Wengerowi przybyły w tym tygodniu dwa zmartwienia. We wtorek kontuzji w meczu Ligi Mistrzów ze Standardem Liege doznali William Gallas (zderzył się z Andriejem Arszawinem) i Kieran Gibbs (złamał kość śródstopia). Ancelotti takich kłopotów nie zna. Bóle głowy ma tylko wtedy, gdy musi zdecydować, kogo posadzić na ławce. Didier Drogba jest już gotowy do gry, szybciej, niż się spodziewano, do zdrowia wrócił Frank Lampard.

Na potknięcie Arsenalu czekają Tottenham, który ośmieszył ostatnio Wigan (9:1), i Aston Villa. Czwarty i piąty zespół ligi spotkają się w sobotę w Birmingham.

[srodtytul]Nowa rzeczywistość[/srodtytul]

Wiosna bez Ligi Mistrzów – to za rządów Rafaela Beniteza na Anfield zdarzyło się po raz pierwszy. Liverpool nie wyszedł poprzednio z grupy LM siedem lat temu, gdy hiszpański trener pracował jeszcze na swoje nazwisko w Valencii.

– To dziwne uczucie – przyznaje Javier Mascherano. – Ale zrobimy wszystko, by wygrać Ligę Europejską – dodaje argentyński pomocnik. Władze Liverpoolu nie biorą pod uwagę rozstania z Benitezem, bo niedawno podpisali z nim nowy, pięcioletni kontrakt. Fabio Aurelio uważa, że teraz najważniejszym zadaniem jest powrót do wielkiej czwórki, który pozwoli na udział w kolejnej edycji Ligi Mistrzów. – Zdajemy sobie sprawę, że jedynie ciężką pracą możemy wydostać klub z tej trudnej sytuacji – mówi Brazylijczyk. On i jego koledzy doskonale wiedzą, że tylko w ten sposób mogą odkupić winy i zrekompensować straty finansowe.

Liverpool nie mógł sobie wybrać lepszego przeciwnika na przełamanie złej serii. W niedzielę Benitez powinien już wystawić Alberto Aquilaniego, a niewykluczony jest też występ Fernando Torresa. Osłabiony kontuzjami Everton nie wygrał u siebie trzech ostatnich meczów.

Nie ma wyników, nie będzie też stadionu. Everton chciał razem z siecią supermarketów Tesco zbudować na obrzeżach miasta nowy, większy obiekt połączony z centrum handlowym, ale projekt został storpedowany przez rząd. – Wszystko wskazuje na to, że musimy szukać nowego domu – stwierdził dyrektor klubu Robert Elstone. Od razu powrócił pomysł budowy wspólnego stadionu dla Liverpoolu i Evertonu. Wydaje się to jednak mało prawdopodobne.

[srodtytul] Auxerre – lider bez gwiazdy [/srodtytul]

Swoje derby będą mieli też w ten weekend kibice Serie A. W sobotę Genoa, najstarszy włoski klub, podejmuje Sampdorię, jedną z najmłodszych drużyn Serie A.

Antonio Cassano właśnie w takich spotkaniach mógłby udowodnić, że zasługuje na powołanie od Marcelo Lippiego. Napastnik Sampdorii pogodził się już jednak z myślą, że nie przekona do siebie selekcjonera i mundial w RPA będzie musiał obejrzeć w telewizji, i zaplanował w czerwcu ślub. – Wiele osób mówi, że jestem uparty i arogancki, ale moje decyzje są spójne i logiczne. Kibice i dziennikarze są jak partie polityczne. Każdy ma swojego kandydata do kadry, ale ja pozostaję wierny własnym przekonaniom i pomysłom – mówi w rozmowie z tygodnikiem „L’Espresso" Lippi.

Auxerre, niespodziewany lider francuskiej ekstraklasy, znowu musi sobie radzić bez Ireneusza Jelenia. Jak długo, jeszcze nie wiadomo. Polak doznał kontuzji uda podczas treningu i w sobotę na Parc des Princes na pewno nie zagra. Dopiero w przyszłym tygodniu przejdzie badania. – Gdy on jest na boisku, wszystko staje się prostsze – chwali napastnika reprezentacji Polski trener Jean Fernandez.

Jeleń jest dla Auxerre bezcenny. Kiedy leczył kontuzję na początku sezonu, jego koledzy nie potrafili strzelić choćby jednej bramki. Gdy wrócił do składu, wyciągnął zespół z dna na sam szczyt. Auxerre nie przegrało ani jednego meczu, a seria siedmiu zwycięstw z rzędu odbiła się głośnym echem nie tylko we Francji.

[ramka] [srodtytul]Najciekawsze mecze weekendu [/srodtytul]

[b]Sobota [/b]

• Aston Villa - Tottenham (18.25, Canal+ Sport)

• PSG - Auxerre (18.55, Canal+ Sport 2)

• Genoa - Sampdoria (20.40, Canal+ Sport)

[b] Niedziela [/b]

• Everton - Liverpool (14.25, Canal+ Sport 2)

• Arsenal - Chelsea (16.55, Canal+ Sport)[/ramka]

Piłka nożna
Z Neapolu do Paryża. Chwicza Kwaracchelia bohaterem największego zimowego transferu
Piłka nożna
Juergen Klopp, "Doktor Futbol"
Piłka nożna
Stefan Szczepłek: PZPN gra bez piłki. Czy Cezary Kulesza przez stadion przegra wybory?
Piłka nożna
Puchar Króla. Łatwy awans Barcelony, Robert Lewandowski odpoczywał
Piłka nożna
Chorzów czy Warszawa. Nadal nie wiadomo, który stadion będzie domem kadry
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego