Połowa miejsc w 1/8 finału jest wciąż do wzięcia - dziś cztery i jutro cztery – a w kolejce do nich stoją najbogatsi, najsławniejsi, najbardziej pewni siebie. Ci, którzy kiedyś powołanie LM wymusili i którym każdej jesieni awans z grupy przypisuje się niemal z urzędu.
Barcelona z Realem, Milan z Interem, Juventus z Bayernem – wszyscy muszą czekać. I już wiadomo, że nie dla wszystkich wystarczy miejsc. Juve i Bayern grają dziś ze sobą o jedno wolne miejsce w grupie A, za plecami Bordeaux. Włochom wystarczy remis, Bayern musi wygrać, by nie odpaść. A jutro Barcelona i Inter będą bronić swoich miejsc w grupie przed atakami rywali ze Wschodu. Nie mogą przegrać: Barca z Dynamem w Kijowie, Inter u siebie z Rubinem Kazań (ten mecz pokaże Polsat).
[srodtytul]Symbol z Rumunii[/srodtytul]
Z potęg europejskiej piłki tylko u Anglików wszystko jest już jasne, ale i oni nie doskoczyli do poziomu, który sami sobie wyznaczyli w ostatnich sezonach: Manchester, Chelsea i Arsenal awansowały, ale Liverpool nie wyszedł z grupy pierwszy raz od siedmiu lat.
Hiszpanie mają na razie w drugiej rundzie tylko Sevillę. Włosi jeszcze nie wprowadzili tam żadnego klubu, Niemcy również. Ich najlepszy zespół w obecnej LM, Wolfsburg, by awansować, musi dziś zdobyć w meczu u siebie z Manchesterem United nie mniej punktów niż CSKA Moskwa w wyjazdowym spotkaniu z Besiktasem.