Kolory nadziei

Polska – Bułgaria 2:0. Najlepszy mecz kadry, od kiedy trenerem jest Franciszek Smuda

Aktualizacja: 04.03.2010 07:13 Publikacja: 04.03.2010 03:31

Kolory nadziei

Foto: ROL

Dzień przed meczem Smuda przyznawał, że okres ochronny dla jego drużyny się kończy, że od czasu do czasu może jeszcze przegrać, ale trzeba też napełnić serca kibiców nadzieją i wiarą.

Wczoraj Polacy nie olśnili, ale gdyby wybrać tylko kilka akcji, powstałby ciekawy teledysk. Taki, że aż trudno byłoby uwierzyć, iż główne role grają tu nasi. Nie tylko dlatego, że wyszli wczoraj ubrani na granatowo.

Smuda ustawił reprezentację jak Josep Guardiola Barcelonę. Zabronił długich podań, choć boisko za bardzo nie nadawało się do gry krótkimi, a piłkarze zmieniali pozycje tak często, że poza linią obrony trudno było się zorientować, kto gdzie gra i dlaczego.

Bułgarzy nie orientowali się w ogóle, momentami szamotali się, jakby odpędzali chmarę os. Reprezentacja Polski decydowała, co się działo na boisku, a gdy włączała drugi bieg, robiło się groźnie.

W ostatnich pięciu minutach pierwszej połowy przez pole karne rywali dwa razy przeszło tornado. W rolach głównych wystąpili Robert Lewandowski i Jakub Błaszczykowski. Pierwszy wykorzystał wzrost i to, że na treningach w Lechu Poznań Smuda wysyłał go na pojedynki z Manuelem Arboledą. Podał do Błaszczykowskiego, który wpadł w pole karne, strzelił mocno i było 1:0.

Chwilę później wydawało się, że ktoś włączył powtórkę. Znowu Lewandowski, znowu Błaszczykowski, ale tym razem bez gola, bo po jego podaniu Rafał Murawski trafił w słupek, a Sławomir Peszko spóźnił się z dobitką z trzech metrów.

Błaszczykowski miał być liderem kadry w eliminacjach do mundialu w RPA, ale w kluczowym momencie zawiódł, należał do najsłabszych na boisku. Długo szukał sam siebie, aż wreszcie wczoraj w Warszawie zobaczyliśmy go takiego, jakiego chcielibyśmy widzieć zawsze.

Dobre wrażenie zrobił też Robert Lewandowski, któremu słusznie wytyka się, że na 20 spotkań w kadrze strzelał gole tylko San Marino, Singapurowi i Irlandii w meczu towarzyskim. Na stadionie Polonii udaną miał już ostatnią niedzielę, gdy zdobył dwie bramki dla Lecha w meczu ligowym. Wczoraj podwyższył na 2:0 w 63. minucie, a gol był naprawdę wyjątkowy. Ruszając od środka boiska Lewandowski wymienił dwa podania z Błaszczykowskim, a potem w pełnym biegu zdecydował się na strzał z linii pola karnego.

W dniu meczu Polacy spadli na 59. miejsce w rankingu FIFA, do najgorszej pozycji w historii zostały już tylko dwa miejsca. Zwycięstwo z Bułgarią pozwoli na chwilę podnieść głowy, ale Smuda musi szukać dalej. Mimo zwycięstwa kolejnego egzaminu nie zdał Marcin Kowalczyk, słabo zagrał Sławomir Peszko, Dariusz Dudka szukał sobie miejsca na boisku.

Franciszek Smuda po meczu powiedział do kamer: – Jak mawiał Leo Beenhakker, step by step.

Nie ma obaw, poczekamy. Cierpliwość do piłkarzy to ostatnio nasz obowiązek.

[ramka][srodtytul]Towarzysko w Warszawie[/srodtytul]

[b]POLSKA – BUŁGARIA 2:0 (1:0)[/b]

[b]Bramki:[/b] J. Błaszczykowski (42), R. Lewandowski (62). Sędziował Sascha Kever (Szwajcaria). Widzów: 6000.

[b]Polska:[/b] Kuszczak - Kowalczyk, Michał Żewłakow, Glik, Dudka - Peszko (59, Jodłowiec), Murawski (85, Sadlok), Majewski (46, Rybus), Błaszczykowski (78, Małecki), Lewandowski (74, Nowak), Obraniak (46, Iwański).Bułgaria: Iwankow - Minew (87, Stojanow), Angełow, Georgijew (69, Kamburow), Jankow (77, I. Stojanow), S. Petrow, Popow (46, Dimitrow), Iwanow (77, Miliew), Milanow, Sarmow, Berbatow (46,Bożinow).[/ramka]

[ramka][b]Michał Żewłakow[/b] | [i]kapitan reprezentacji Polski[/i]

Nie wiem, czy nie za wcześnie, by mówić o tym, że narodziła się nowa reprezentacja. Nie możemy przechodzić ze skrajnego pesymizmu do optymizmu w jeden dzień. Mimo że boisko nie było w dobrym stanie, udało nam się przeprowadzić kilka dobrych akcji, strzelić dwa gole i – co daje mi wyjątkową satysfakcję – nie stracić żadnego. Ostatnio w obronie grałem z Maciejem Sadlokiem, teraz z Kamilem Glikiem, nie chciałbym ich oceniać, bo nie najlepiej czuję się w roli belfra. Zresztą nie zdziwiłbym się, jakby jeden czegoś się poduczył, drugi też, a potem okazało się, że dla mnie nie ma już miejsca w reprezentacji.[/ramka]

[ramka][b]Jakub Błaszczykowski[/b] | [i]Najlepszy piłkarz meczu[/i]

Takich zagrań jak z Robertem Lewandowskim nie da się wyćwiczyć na treningach. Robert jest świetnym piłkarzem, dużo widzi na boisku, dlatego tak świetnie mi się z nim współpracowało. Proponuję jednak za bardzo się nie cieszyć, uspokoić emocje. Zupełnie inaczej rozmawialibyśmy, gdybyśmy tylko zremisowali 0:0, a przecież nie stworzyliśmy aż tak wielu okazji do zdobycia bramki.To już któryś z kolei mecz z nowym selekcjonerem i widać, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Nie będziemy od razu wygrywać ze wszystkimi, ale powoli rodzi się jakiś pomysł na drużynę.

[i]—koło[/i][/ramka]

Dzień przed meczem Smuda przyznawał, że okres ochronny dla jego drużyny się kończy, że od czasu do czasu może jeszcze przegrać, ale trzeba też napełnić serca kibiców nadzieją i wiarą.

Wczoraj Polacy nie olśnili, ale gdyby wybrać tylko kilka akcji, powstałby ciekawy teledysk. Taki, że aż trudno byłoby uwierzyć, iż główne role grają tu nasi. Nie tylko dlatego, że wyszli wczoraj ubrani na granatowo.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Piłka nożna
Florentino Perez: Sił i pomysłów wciąż mu nie brakuje
Materiał Promocyjny
Suzuki e VITARA jest w pełni elektryczna
Piłka nożna
Napastnik bez tlenu. Czy Robert Lewandowski ma jeszcze szansę na tytuł?
Piłka nożna
Legia Warszawa zaczęła zakupy. Pierwszym transferem Wahan Biczachczjan
Piłka nożna
Z Neapolu do Paryża. Chwicza Kwaracchelia bohaterem największego zimowego transferu
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Piłka nożna
Juergen Klopp, "Doktor Futbol"
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego