Tuż po losowaniu grup finałowego turnieju w Republice Południowej Afryki nikt nie miał wątpliwości: to prawdziwa grupa śmierci. Spotykają się w niej czołowe zespoły kontynentów: Brazylia z Ameryki Południowej, Portugalia z Europy i Wybrzeże Kości Słoniowej z Afryki. Reprezentująca Azję Korea Północna ma tu być tylko dodatkiem.
Brazylii, lidera rankingu FIFA, nie trzeba przedstawiać. Pięciokrotni mistrzowie świata przyjechali do RPA żądni zmazania plamy, jaką przed czterema laty w Niemczech było odpadnięcie już w ćwierćfinale turnieju. Trener Carlos Dunga buduje drużynę na wzór europejski. Kładzie nacisk na skuteczność i system, a nie piękno gry, które tyle razy gubiło brazylijskie reprezentacje. Nie powołał do kadry na mundial takich, wydawałoby się, pewniaków jak Ronaldinho czy Adriano. W jego drużynie gwiazdami są napastnicy Kaka i Luis Fabiano, ale i bramkarz Julio Cesar, co do niedawna było nie do pomyślenia. Brazylia to najstarsza drużyna mundialu, ze średnią wieku ponad 29 lat. Czy doświadczenie i dyscyplina taktyczna okażą się receptą na sukces?
Reprezentację Wybrzeża Kości Słoniowej nazywa się „Brazylią Afryki”. Jej piłkarze grają w tak mocnych klubach i zarabiają takie pieniądze, że musi być uważana za nadzieję kontynentu, który pierwszy raz w historii gości finałowy turniej mistrzostw świata. Pierwszą jedenastkę WKS wycenia się na ponad 200 milionów dolarów. W Europie nie gra tylko trzech zawodników z 23-osobowej kadry. Kolo Toure (Manchester City), jego brat Yaya Toure (Barcelona), Salomon Kalou (Chelsea) czy Emmanuel Eboue (Arsenal) – to najbardziej znane nazwiska z najbardziej znanych klubów. Oczywiście poza napastnikiem Chelsea, królem strzelców ligi angielskiej Didierem Drogbą (na zdjęciu), którego kontuzja wzbudziła największe zainteresowanie mediów przed mundialem. Piłkarz miał w nim nie wystąpić. Jednak po operacji złamanego ramienia w szwajcarskiej klinice wracał do zdrowia szybciej, niż się spodziewano. W RPA trenuje z drużyną z usztywniającym opatrunkiem i sam w dniu meczu podejmuje decyzje, czy zagra.
Portugalia, która już grała z Wybrzeżem Kości Słoniowej, w poniedziałek spotyka się z Koreą Północną. Największa odpowiedzialność w zespole ciąży na 25-letnim napastniku Realu Madryt Cristiano Ronaldo. Jego fotografie nie znikają z okładek magazynów. To on ma „niczym Vasco da Gama poprowadzić portugalską flotę do najcenniejszego skarbu światowej piłki nożnej” – górnolotnie wyznacza kierunek miejscowa prasa. Troskę o dyspozycję Ronaldo na mundialu wywołały informacje o romansie najdroższego piłkarza świata, który tuż przed odlotem do RPA spędził kilka dni w malowniczych zakątkach Lizbony z 24-letnią rosyjską modelką Iriną Szajchlisłamową. Po meczu z Koreą Portugalia zagra jeszcze z Brazylią. To spotkanie może decydować o być albo nie być w turnieju.
MŚ – RPA 2010: BRAZYLIA – WYBRZEŻE KOŚCI SŁONIOWEJ PORTUGALIA – KOREA PÓŁNOCNA