Rywalizacja najbardziej utytułowanych drużyn Premiership (po 18 tytułów mistrza Anglii) zawsze rozpala wyobraźnię kibiców. Nie ma już wprawdzie Rafy Beniteza, który z Aleksem Fergusonem toczył wojny na słowa, ale niedzielnemu spotkaniu i tak towarzyszą duże emocje. – Może się powtarzam, ale to wielki mecz – reklamuje Ferguson.
Po falstarcie w Lidze Mistrzów (0:0 z Glasgow Rangers) menedżer United zapowiada zmiany w składzie. W bramce znów stanie Edwin van der Sar, znajdzie się też miejsce dla skutecznego Dymitara Berbatowa (trzy gole w czterech spotkaniach ligowych), weterana Paula Scholesa i Naniego, który na skrzydle zastąpi Antonio Valencię. Ekwadorczyk w meczu z Rangers złamał kostkę, ale leczenie ma przebiegać szybciej, niż przypuszczano. Valencia powinien się pojawić na boisku pod koniec lutego.
Liverpool po jednym z najgorszych sezonów w historii zamierza szybko wrócić do wielkiej czwórki, ale pod wodzą Roya Hodgsona wygrał w Premiership tylko raz. Świetnie radzi sobie natomiast w Lidze Europejskiej. Bez Stevena Gerrarda i Fernando Torresa rozbił w czwartek Steauę Bukareszt 4:1. Strzelanie na Anfield rozpoczął już w pierwszej minucie wypoczęty Joe Cole. Pomocnik odcierpiał karę dyskwalifikacji na trzy mecze za czerwoną kartkę w inauguracyjnym spotkaniu z Arsenalem i wspólnie z kolegami spróbuje zatrzymać na Old Trafford wicemistrzów Anglii.
Efektownie grający Arsenal jedzie na podbój Sunderlandu. Prowadzącą w tabeli Chelsea, która tydzień temu straciła dopiero pierwszą bramkę, odwiedzą w Londynie debiutanci z Blackpool. Rywal Lecha Poznań w Lidze Europejskiej Manchester City wybiera się do Wigan. Juventus, który liże jeszcze rany po remisie z mistrzami Polski, zmierzy się na wyjeździe z ostatnim w tabeli Udinese. Strefę spadkową chcą jak najszybciej opuścić Fiorentina Artura Boruca (w sobotę gra u siebie z Lazio) i Roma (w niedzielę – również przed własną publicznością – z Bologną). Kapitan Interu Javier Zanetti marzy o zdobyciu szóstego mistrzostwa z rzędu, ale zdaje sobie sprawę, że zespół po odejściu Jose Mourinho czeka jeszcze wiele pracy. Klub z Mediolanu zajmuje szóste miejsce, w tej kolejce jedzie do Palermo.
Portugalia liczyła na pomoc Mourinho, ale na drodze stanęli działacze Realu Madryt. Nie zgodzili się wypożyczyć trenera na najbliższe mecze eliminacji Euro 2012: z Danią (8 października) i Islandią (cztery dni później). Mourinho miał tchnąć ducha w drużynę, która w dwóch pierwszych spotkaniach wywalczyła zaledwie punkt. Będzie dalej pracował nad swoimi piłkarzami, którzy rozkręcają się stopniowo: z Mallorką był bezbramkowy remis, z Osasuną wygrana 1:0, a z Ajaksem w Lidze Mistrzów już 2:0. Czy w sobotę strzelą trzy gole w San Sebastian? Łatwo nie będzie, bo wracający do Primera Division Real Sociedad zdobył tyle samo punktów co imiennik z Madrytu i Sevilla (po cztery).