Smuda zapowiada, że akurat na tureckim zgrupowaniu Tomasz Frankowski nie będzie miał czasu na oddzielne zajęcia z napastnikami, ale piłkarza Jagiellonii to nie zniechęca.

– Mam swoje pomysły, a w Antalyi porozmawiam ze wszystkimi asystentami i poznam szczegóły współpracy – mówi Frankowski, który w Belek (tam zatrzyma się kadra) zadebiutuje w roli współpracownika Smudy. Jak tłumaczy trener, teraz lider strzelców ekstraklasy ma się przyjrzeć, jak funkcjonuje reprezentacja, a pracę zacznie od wiosny.

Na ostatni w tym roku mecz Smuda wybrał tylko piłkarzy z polskiej ligi, w tym trzech z Jagiellonii: bramkarza Grzegorza Sandomierskiego, pomocnika Tomasza Kupisza i napastnika Kamila Grosickiego – czyli przyszłego podopiecznego Frankowskiego, ale on także w Jagiellonii jest dla niego i kolegą, i szefem.

Najgłośniej było o powołaniu dla Bartosza Kanieckiego, bramkarza Widzewa, który tej jesieni zadebiutował w ekstraklasie. – Jeszcze nieraz zaskoczę. Kiedy mam mu się przyjrzeć jak nie teraz? Gdy je obiad w domu? – pyta Smuda.

Mecz w piątek o 20.30 w Antalyi (transmisja w TVP 1). Bośniacy też przyślą drużynę rezerw.