Przewaga w sytuacjach podbramkowych na korzyść Jagiellonii 24:6, w strzałach 33:9, w strzałach celnych 6:1. Gospodarze od 52. minuty grali jednak z przewagą jednego zawodnika po czerwonej kartce dla Ivicy Vrdoljaka, a niedługo później Legia grała już w dziewiątkę, bo czerwoną kartkę zobaczył też Ariel Borysiuk. W obu przypadkach sędzia się nie pomylił.
Legia, która we wtorek pechowo zremisowała z Górnikiem Zabrze, teraz może mówić o dużym szczęściu. Przez ponad pół godziny skutecznie się broniła, chociaż to, że nie straciła gola, wynika raczej z nieporadności gospodarzy. W drugim wczorajszym meczu Górnik Zabrze wygrał z Polonią Bytom 2:1 i do czwartej w tabeli Legii traci tylko jeden punkt.
W obu meczach przez 80 minut kibice milczeli. Fani zapowiadali kolejkę pełną protestów. Jedni – jak ci z Wrocławia – dopingować będą drużynę, stojąc przed stadionem, niemal cała reszta obiecała mecze ciszy, podczas których nie będzie dopingu.
Decyzją wojewodów zamknięte zostały dla publiczności trzy stadiony: Śląska Wrocław, Zagłębia Lubin i Widzewa Łódź. Kibice tych drużyn mieli „nagannie" zachowywać się podczas ostatniej kolejki. Wcześniej PZPN postanowił, że do końca sezonu wszystkie spotkania odbędą się bez kibiców gości.