Kolejka bez dopingu

Osłabiona Legia remisuje w Białymstoku 0:0. Mecze bez dopingu

Publikacja: 14.05.2011 00:38

Manu (z lewej) biegał za trzech. Legia kończyła w dziewiątkę

Manu (z lewej) biegał za trzech. Legia kończyła w dziewiątkę

Foto: Fotorzepa, BOGUSLAW FLORIAN BOGUSLAW FLORIAN

 

Przewaga w sytuacjach podbramkowych na korzyść Jagiellonii 24:6, w strzałach 33:9, w strzałach celnych 6:1. Gospodarze od 52. minuty grali jednak z przewagą jednego zawodnika po czerwonej kartce dla Ivicy Vrdoljaka, a niedługo później Legia grała już w dziewiątkę, bo czerwoną kartkę zobaczył też Ariel Borysiuk. W obu przypadkach sędzia się nie pomylił.

Legia, która we wtorek pechowo zremisowała z Górnikiem Zabrze, teraz może mówić o dużym szczęściu. Przez ponad pół godziny skutecznie się broniła, chociaż to, że nie straciła gola, wynika raczej z nieporadności gospodarzy. W drugim wczorajszym meczu Górnik Zabrze wygrał z Polonią Bytom 2:1 i do czwartej w tabeli Legii traci tylko jeden punkt.

W obu meczach przez 80 minut kibice milczeli. Fani zapowiadali kolejkę pełną protestów. Jedni – jak ci z Wrocławia – dopingować będą drużynę, stojąc przed stadionem, niemal cała reszta obiecała mecze ciszy, podczas których nie będzie dopingu.

Decyzją wojewodów zamknięte zostały dla publiczności trzy stadiony: Śląska Wrocław, Zagłębia Lubin i Widzewa Łódź. Kibice tych drużyn mieli „nagannie" zachowywać się podczas ostatniej kolejki. Wcześniej PZPN postanowił, że do końca sezonu wszystkie spotkania odbędą się bez kibiców gości.

Władze Śląska decyzję wojewody nazwały niezrozumiałą: – Godzi nie tylko w klub, ale przede wszystkim w 8,5 tys. wrocławskich kibiców, którzy w sobotę mieli się pojawić na trybunach stadionu, by dopingować swoją drużynę w walce o europejskie puchary – napisali w oświadczeniu.

W Poznaniu Wiara Lecha apeluje, aby wszyscy wybierający się na sobotnie spotkanie Lecha z Ruchem Chorzów zamiast tradycyjnych niebieskich koszulek ubrali się na czarno. Nasza liga stała się karykaturą rozgrywek, na szczęście do końca pozostały tylko cztery kolejki.

Kolejne pismo wydała organizująca rozgrywki Ekstraklasa SA. Czytamy: „Puste stadiony to wypaczenie jakiegokolwiek sensu sportowej rywalizacji. Takie decyzje budują w oczach opinii publicznej przekłamany obraz całej dyscypliny. W naszej ocenie decyzja wojewody dolnośląskiego jest niezwykle krzywdząca".

Do tej pory po burdach na finale Pucharu Polski w Bydgoszczy 3 maja policja zatrzymała 48 pseudokibiców. – Będą kolejne zatrzymania. Wielki ukłon w kierunku PZPN za to, że zdecydowano się na rozgrywanie meczów bez kibiców gości. Sądzę, że przez ten okres uda się zapewnić taki stan bezpieczeństwa, by w następnej rundzie kibice przyjezdni mogli wrócić na stadiony – powiedział szef policji Andrzej Matejuk. Do tej pory prokuratorzy postawili zarzuty 27 osobom.

W takiej atmosferze w niedzielę możemy poznać mistrza Polski, Wiśle wystarczy pokonać przedostatnią w tabeli Cracovię.

27. kolejka

JAGIELLONIA BIAŁYSTOK – LEGIA WARSZAWA 0:0

Żółte kartki: E. Seratlić, M. Burkhardt, R. Arzumanyan, A. Norambuena (Jagiellonia); A. Borysiuk, I. Vrdoljak, M. Radović (Legia). Czerwone kartki: I. Vrdoljak (52, Legia), A. Borysiuk (59, Legia). Sędziował Dawid Piasecki (Słupsk). Widzów ok. 4000.

Legia: Skaba – Wawrzyniak, Vrdoljak, Komorowski, Kiełbowicz – Manu (90, Rybus), Borysiuk, Gol, Radović, Żyro (54, Jędrzejczyk) – Hubnik (87, Kucharczyk).

POLONIA BYTOM – GÓRNIK ZABRZE 1:2 (0:0)

Bramki: dla Polonii – M. Żytko (80 z karnego); dla Górnika – R. Jeż (64 i 90+4). Żółte kartki: P. Hricko, B. Telichowski, G. Podstawek (Polonia); M. Pazdan, M. Magiera, M. Gasparik (Górnik). Czerwona kartka: P. Hricko (90, Polonia); M. Pazdan (80, Górnik).

Sędziował Radosław Trochimiuk (Ciechanów). Widzów 4500.

Sobota:

• Korona Kielce – Arka Gdynia (14.45, Orange Sport) • Śląsk Wrocław – PGE GKS Bełchatów (17, Orange Sport) • Lechia Gdańsk – Polonia Warszawa (18.15, Canal+ Sport) • Lech Poznań – Ruch Chorzów (19.15, Orange Sport)

Niedziela:

• Wisła Kraków – Cracovia (14.45, Canal+ Sport) • Widzew Łódź – Zagłębie Lubin (17.15, Orange Sport)

Przewaga w sytuacjach podbramkowych na korzyść Jagiellonii 24:6, w strzałach 33:9, w strzałach celnych 6:1. Gospodarze od 52. minuty grali jednak z przewagą jednego zawodnika po czerwonej kartce dla Ivicy Vrdoljaka, a niedługo później Legia grała już w dziewiątkę, bo czerwoną kartkę zobaczył też Ariel Borysiuk. W obu przypadkach sędzia się nie pomylił.

Legia, która we wtorek pechowo zremisowała z Górnikiem Zabrze, teraz może mówić o dużym szczęściu. Przez ponad pół godziny skutecznie się broniła, chociaż to, że nie straciła gola, wynika raczej z nieporadności gospodarzy. W drugim wczorajszym meczu Górnik Zabrze wygrał z Polonią Bytom 2:1 i do czwartej w tabeli Legii traci tylko jeden punkt.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Piłka nożna
Robert Lewandowski wśród najlepszych strzelców w historii. Pelé w zasięgu Polaka
Piłka nożna
Kupmy sobie klub. Gwiazdy futbolu inwestują
Piłka nożna
Marcin Robak wznawia karierę. Teraz będzie grał w futsal
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Zlatan Ibrahimović krytykuje Szymona Marciniaka
Piłka nożna
Barcelona liderem w Hiszpanii. Robert Lewandowski ma już więcej goli niż w całym ubiegłym sezonie