Na Stamford Bridge spotkały się dwa zespoły, które od dziewięciu lat dzieliły między sobą mistrzostwo Anglii. Po raz ostatni zespołem, który wygrał ligę angielską spoza tej dwójki był Arsenal w sezonie 2003-2004.
Spotkanie przeciwko Manchesterowi było kolejnym ważnym sprawdzianem dla trenera Chelsea. Drużyna Andre Villas-Boasa praktycznie straciła już szansę na mistrzostwo, jednak wciąż musieli bronić czwartej pozycji w lidze. Warto zaznaczyć, że w dzisiejszym meczu naprzeciwko siebie stanęli najstarszy (Ferguson 71 lat) i najmłodszy (Villas-Boas 35 lat) trenerzy w lidze.
Obaj szkoleniowcy nie mogli skorzystać z wielu podstawowych zawodników. W drużynie Chelsea w dzisiejszym spotkaniu zabrakło między innymi: Johna Terrego , Franka Lamparda, Ashleya Cole’a czy Didiera Drogba. Przebywający na Pucharze Narodów Afryki Drogba zapewnił pewne miejsce w podstawowym składzie Fernando Torresowi. Hiszpan od ponad 17 godzin nie potrafił odnaleźć drogi do bramki przeciwnika. W lepszej sytuacji był trener Czerwonych Diabłów, który mógł wystawić powracających do składu: Ashleya Younga i Wayne’a Rooneya.
Na pierwszą bramkę kibice musieli czekać ponad pół godziny. W 36. Minucie spotkania wzdłuż linii pola karnego biegł Daniel Sturridge, ograł Evrę i próbując zagrać wzdłuż bramki. Piłka odbiła się od interweniującego Evansa i wpadła do siatki. Mimo szybkiego tempa gry w pierwszych 45. minutach brakowało pewnych sytuacji dla obu zespołów.