Reklama
Rozwiń
Reklama

Legia mistrzem, czyli do trzech razy sztuka

Lider z Warszawy przypieczętował tytuł, pokonując u siebie Cracovię 2:0.

Aktualizacja: 11.07.2020 19:46 Publikacja: 11.07.2020 19:41

Legia mistrzem, czyli do trzech razy sztuka

Foto: Mateusz Kostrzewa / Legia.com

Pierwszy raz od sześciu lat na mistrza Polski nie trzeba było czekać do ostatniej kolejki. W 2014 roku, mimo podziału punktów po rundzie zasadniczej, Legia zakończyła sezon z 10-punktową przewagą nad Lechem.

Teraz mogła zapewnić sobie tytuł jeszcze wcześniej, ale ani w meczu z Piastem, ani tydzień później z Lechem nie umiała postawić kropki nad i. Udało się za trzecim podejściem.

W sobotnie popołudnie zawodnikom Aleksandara Vukovicia wystarczał remis. Ale po porażce 0:3 z Cracovią w Pucharze Polski (najwyższej w tym sezonie) mieli coś do udowodnienia. Sobie, rywalom, kibicom.

Zaczęli jednak nerwowo, już po dziesięciu minutach z boiska musiał zejść Andre Martins, dołączając do długiej listy kontuzjowanych w klubie z Łazienkowskiej (w kadrze zabrakło Igora Lewczuka, który z powodu urazu nie zagra do końca sezonu).

Stres minął, gdy wyszli na prowadzenie. Była 23. minuta. Paweł Wszołek dośrodkował, Tomas Pekhart strzelił głową. Czech ostatnie sześć spotkań kończył bez gola, ale w sobotę przypomniał wszystkim, że potrafi odnaleźć się w polu karnym. Uciekł obrońcom i z bliska wepchnął piłkę do siatki.

Reklama
Reklama

VAR rozwiał wątpliwości - spalonego nie było. Planowana na nadwiślańskich bulwarach feta zbliżała się dużymi krokami (w związku z pandemią koronawirusa zamiast przejazdu odkrytym autokarem przez miasto i świętowanie z kibicami na Placu Zamkowym miał być rejs statkiem).

Legia mogła rozstrzygnąć mecz jeszcze przed przerwą, ale najpierw Pekhart w znakomitej sytuacji nie trafił czysto w piłkę, a potem Luis Rocha strzelił z rzutu wolnego w słupek.

Trener Cracovii Michał Probierz obiecywał, że jego drużyna postara się sprawić niespodziankę i drugi raz w ciągu kilku dni pokonać Legię. Ale gospodarze nie pozwolili sobie zepsuć święta. Kwadrans przed końcem Bartosz Slisz odebrał przeciwnikom piłkę, a Walerian Gwilia precyzyjnym uderzeniem przypieczętował odzyskanie mistrzostwa.

35. KOLEJKA EKSTRAKLASY

Legia - Cracovia 2:0 (T. Pekhart 23, W. Gwilia 75)

Piłka nożna
Harry Kane osobowością roku. Rekord Roberta Lewandowskiego zagrożony
Piłka nożna
Łukasz Tomczyk. Nowy trener Rakowa jak atrakcyjna sąsiadka
Piłka nożna
Robert zszedł z pomnika. Recenzja książki „Lewandowski. Prawdziwy”
Piłka nożna
Marek Papszun o pracy w Legii. „Jestem wzruszony, moje baterie naładowane są do maksimum”
Piłka nożna
Kto rywalem polskich klubów w Lidze Konferencji? Stawką miejsce w Lidze Mistrzów
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama