Po zaciętym meczu remis Wisły Kraków z Koroną Kielce

Wisła Kraków zremisowała z Koroną Kielce 1:1 po bardzo ostrym i zaciętym meczu. Sędzia Wojciech Myć pokazał aż dziewięć żółtych kartek i jedną czerwoną. Nie można jednak powiedzieć, że panował nad boiskowymi wydarzeniami - zauważa Onet.

Aktualizacja: 11.07.2020 22:31 Publikacja: 11.07.2020 22:25

Po zaciętym meczu remis Wisły Kraków z Koroną Kielce

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

Jeszcze kilka tygodni temu wydawało się, że spotkanie Wisły Kraków z Koroną Kielce będzie rywalizacją dwóch drużyn bezpośrednio zainteresowanych walką o utrzymanie. Tymczasem nagły wzrost formy piłkarzy Białej Gwiazdy pozwolił im zachować ligowy byt, zespół z Kielc natomiast stracił szansę na pozostanie w PKO Ekstraklasie.

Ledwie się zaczęło spotkanie, a już Wisła objęła prowadzenie. W 7. minucie Maciej Sadlok idealnie dorzucił piłkę na czwarty metr, a głową wynik otworzył Alon Turgeman. Dla piłkarza z Izraela było to piąte trafienie w PKO Ekstraklasie. Korona próbowała odpowiedzieć strzałem Marcina Cebuli, ale na posterunku był Mateusz Lis. W 17 minucie Themistoklís Tzimópoulos sfaulował Rafałą Boguskiego w polu karnym. Do jedenastki podszedł Turgeman i strzelił łatwo, lekko i po ziemi. Marek Kozioł nie miał problemu z obroną rzutu karnego. W 19. minucie Lis musiał się natrudzić, by obronić uderzenie Petteri Forsella z rzutu wolnego. W 27. minucie Mateusz Hołownia zagrał wysoko nogą i kopnął w głowę Grzegorza Szymusika. Zawodnik Korony już nie wrócił na boisko, a sędzia po skorzystaniu z analizy VAR pokazał czerwoną kartkę piłkarzowi Wisły. Gra się wyrównała. W 33. minucie Korona przeprowadziła bardzo skuteczną akcję. Michael Gardawski popędził lewym skrzydłem i dośrodkował. Daniel Szelągowski z pierwszej piłki trafił do bramki. Było to jego pierwsze trafienie w PKO Ekstraklasie. Zaledwie dwie minuty później Marek Kozioł wyłapał dośrodkowanie i wybił piłkę wprost pod nogi Milana Radina, który wyprzedził dwóch obrońców Wisły i znalazł się sam na sam z wychodzącym z bramki Lisem. Piłkarz Korony oddał niecelny strzał i zderzył się z bramkarzem. Domagał się rzutu karnego, zapominając, że to on sam oddał strzał, zanim nastąpił kontakt - relacjonuje Onet. Grająca w przewadze Korona groźnie atakowała. Obrona Białej Gwiazdy co chwilę była w opałach. W poprzeczkę bramki gospodarzy trafił Forsell. Wisła w pierwszej połowie byli w stanie odpowiedzieć niecelnym strzałem Boguskiego. Początek drugiej połowy to ostra gra z obu stron. Sędzia Myć zupełnie nie panował nad boiskowymi wydarzeniami i zamiast podporządkować sobie grę, tylko podgrzewał emocje między zawodnikami obu drużyn. W 64. minucie Korona była bliska zdobycia prowadzenia. Mateusz Spychała z prawego skrzydła dośrodkował równolegle do linii bramkowej. Piłkę mógł z najbliższej odległości wbić do siatki Jacek Kiełb, ale minimalnie się spóźnił.

Akcje były szarpane. Niecelny strzał na bramkę Wisły oddał Szelągowski. W 87. minucie Lis najpierw obronił atomowy strzał Forsella, a potem techniczne uderzenie Kiełba. W ostatniej minucie doliczonego czasu umiejętności Kozioła sprawdził strzałem z rzutu wolnego Lubomir Tupta.

Wisła Kraków - Korona Kielce 1:1 (1:0)

Bramki: Alon Turgeman (6) - Daniel Szelągowski (34)

Czerwona kartka: Mateusz Hołownia

Żółte kartki: Rafał Janicki, Kamil Wojtkowski, Vullnet Basha, Lukas Klemenz, David Niepsuj, Damian Pawłowski – Milan Radin, Marcin Cebula, Wiktor Długosz

Wisła Kraków: Mateusz Lis - David Niepsuj, Lukas Klemenz, Rafał Janicki, Maciej Sadlok - Kamil Wojtkowski (69. Aleksander Buksa), Vullnet Basha, Rafał Boguski, Chuca (46. Damian Pawłowski), Mateusz Hołownia - Alon Turgeman (83. Lubomir Tupta)

Korona Kielce: Marek Kozioł - Michael Gardawski, Adnan Kovačević, Themistoklís Tzimópoulos, Grzegorz Szymusik (31. Mateusz Spychała) - Milan Radin (80. Iwo Kaczmarski), Marcin Cebula (62. Wiktor Długosz), Jakub Żubrowski, Jacek Kiełb, Petteri Forsell - Daniel Szelągowski

Jeszcze kilka tygodni temu wydawało się, że spotkanie Wisły Kraków z Koroną Kielce będzie rywalizacją dwóch drużyn bezpośrednio zainteresowanych walką o utrzymanie. Tymczasem nagły wzrost formy piłkarzy Białej Gwiazdy pozwolił im zachować ligowy byt, zespół z Kielc natomiast stracił szansę na pozostanie w PKO Ekstraklasie.

Ledwie się zaczęło spotkanie, a już Wisła objęła prowadzenie. W 7. minucie Maciej Sadlok idealnie dorzucił piłkę na czwarty metr, a głową wynik otworzył Alon Turgeman. Dla piłkarza z Izraela było to piąte trafienie w PKO Ekstraklasie. Korona próbowała odpowiedzieć strzałem Marcina Cebuli, ale na posterunku był Mateusz Lis. W 17 minucie Themistoklís Tzimópoulos sfaulował Rafałą Boguskiego w polu karnym. Do jedenastki podszedł Turgeman i strzelił łatwo, lekko i po ziemi. Marek Kozioł nie miał problemu z obroną rzutu karnego. W 19. minucie Lis musiał się natrudzić, by obronić uderzenie Petteri Forsella z rzutu wolnego. W 27. minucie Mateusz Hołownia zagrał wysoko nogą i kopnął w głowę Grzegorza Szymusika. Zawodnik Korony już nie wrócił na boisko, a sędzia po skorzystaniu z analizy VAR pokazał czerwoną kartkę piłkarzowi Wisły. Gra się wyrównała. W 33. minucie Korona przeprowadziła bardzo skuteczną akcję. Michael Gardawski popędził lewym skrzydłem i dośrodkował. Daniel Szelągowski z pierwszej piłki trafił do bramki. Było to jego pierwsze trafienie w PKO Ekstraklasie. Zaledwie dwie minuty później Marek Kozioł wyłapał dośrodkowanie i wybił piłkę wprost pod nogi Milana Radina, który wyprzedził dwóch obrońców Wisły i znalazł się sam na sam z wychodzącym z bramki Lisem. Piłkarz Korony oddał niecelny strzał i zderzył się z bramkarzem. Domagał się rzutu karnego, zapominając, że to on sam oddał strzał, zanim nastąpił kontakt - relacjonuje Onet. Grająca w przewadze Korona groźnie atakowała. Obrona Białej Gwiazdy co chwilę była w opałach. W poprzeczkę bramki gospodarzy trafił Forsell. Wisła w pierwszej połowie byli w stanie odpowiedzieć niecelnym strzałem Boguskiego. Początek drugiej połowy to ostra gra z obu stron. Sędzia Myć zupełnie nie panował nad boiskowymi wydarzeniami i zamiast podporządkować sobie grę, tylko podgrzewał emocje między zawodnikami obu drużyn. W 64. minucie Korona była bliska zdobycia prowadzenia. Mateusz Spychała z prawego skrzydła dośrodkował równolegle do linii bramkowej. Piłkę mógł z najbliższej odległości wbić do siatki Jacek Kiełb, ale minimalnie się spóźnił.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Barcelona gra o wicemistrzostwo Hiszpanii, a Robert Lewandowski o tytuł króla strzelców
Piłka nożna
Górnik Zabrze na ścieżce do sukcesu. Na taki sezon czekał 30 lat
Piłka nożna
Stefan Szczepłek: Wisła zdobyła Puchar Polski. Za takie mecze kochamy piłkę
Piłka nożna
Hiszpanie zapewnili Wiśle Kraków Puchar Polski. Dogrywka i wielkie emocje na Narodowym
Piłka nożna
Kolejny kandydat na trenera odmówił Bayernowi
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił