Reklama

Dla nowej ojczyzny

Nikt na nich nie stawiał, a oni wysłali do domu Francję. Szwajcaria, drużyna złożona głównie z bałkańskich imigrantów, po raz pierwszy jest w ćwierćfinale.

Publikacja: 29.06.2021 21:00

Granit Xhaka – radość kapitana Szwajcarów po zwycięstwie nad Francją

Granit Xhaka – radość kapitana Szwajcarów po zwycięstwie nad Francją

Foto: AFP

Nie miało prawa ich tu być. No bo jak zespół, który nigdy nie wychylił nosa poza jedną ósmą finału, miał pokonać mistrzów świata? – Popatrzyliśmy na siebie i powiedzieliśmy, że dzisiaj tego dokonamy. Przysięgliśmy sobie, że niezależnie, jak potoczy się mecz, gramy do końca – opowiadał jeden z bohaterów nocy w Bukareszcie, bramkarz Yann Sommer.

Czytaj także:

Sensacja w Bukareszcie: Francja odpada z Euro 2020

I grali. Nie załamały ich niewykorzystany przez Ricardo Rodrigueza rzut karny ani trzy stracone gole. Rzucili się w pościg, doprowadzili do dogrywki, a przed konkursem jedenastek oczyścili głowy.

Dotąd karne były ich przekleństwem. Pięć lat temu w takich samych okolicznościach przegrali w Saint-Etienne z Polską, bo próby nerwów nie wytrzymał Granit Xhaka. Teraz nie spudłował nikt, choć wydawało się, że pomyłka Rodrigueza w trakcie meczu może nadszarpnąć ich pewność siebie.

Reklama
Reklama

Wierni Szwajcarii

W tamtym spotkaniu z Polską grało aż siedmiu zawodników, którzy przyłożyli rękę do wyeliminowania Francuzów. Nie zmienił się także trener. Od 2014 roku jest nim Vladimir Petković. Pół-Bośniak, pół-Chorwat urodzony w Sarajewie to obok Didiera Deschampsa, którego pokonał w poniedziałek, oraz żegnającego się z reprezentacją Niemiec Joachima Loewa najdłużej pracujący selekcjoner, jaki przyjechał na Euro.

Szwajcarzy wychodzą z założenia, że czas to bezcenny atut w procesie tworzenia zespołu. Poprzednicy Petkovicia, Jakob Kuhn i Ottmar Hitzfeld, sprawowali tę funkcję odpowiednio przez siedem i sześć lat. Petković kontynuował budowę kadry wokół złotego pokolenia, które w 2009 roku sięgnęło po mistrzostwo świata do lat 17, a w 2011 – po wicemistrzostwo Europy do lat 21.

Byli w nim Xhaka, Xherdan Shaqiri, Admir Mehmedi czy Haris Seferović i Mario Gavranović, strzelcy goli w meczu z Francją. Wszyscy to potomkowie imigrantów z Bałkanów uciekających przed wojną i szukających spokojnej przystani. Ale dla Szwajcarii grają też synowie przybyszów z Afryki (m.in. Breel Embolo i Manuel Akanji) czy Rodriguez, w którego żyłach płynie krew chilijska i hiszpańska.

Dla takich jak Shaqiri czy Xhaka, którego ojciec był więźniem politycznym aresztowanym za udział w studenckiej demonstracji, futbol był przepustką do lepszego życia. Żaden z nich nie wyrzekł się swoich korzeni, żaden nie unika patriotycznych gestów, ale gdy pojawiła się możliwość gry w reprezentacji Kosowa, pozostali wierni Szwajcarii – ojczyźnie, która ich wychowała.

Telefon do De Niro

Gruntowne reformy, jakim poddała swój futbol Szwajcaria, otworzyły przed nimi drogę do kariery. Postawienie na pracę z młodzieżą i wprowadzenie jednolitego systemu szkolenia przyniosły efekty. Reprezentacja, która wcześniej miała kłopoty z awansem na duże turnieje, w XXI wieku opuściła tylko mundial w Korei i Japonii oraz polsko-ukraińskie Euro. A w pierwszej edycji Ligi Narodów dotarła do najlepszej czwórki.

Niemal połowa kadrowiczów gra dzisiaj w Bundeslidze, i to nie w przeciętnych klubach, tylko tych walczących o europejskie puchary: Borussii Dortmund, Wolfsburgu, Eintrachcie Frankfurt i Borussii Moenchengladbach. Xhaka występuje w Arsenalu, a Shaqiri w Liverpoolu. Są piłkarze z Ligue 1 i Serie A.

Reklama
Reklama

Ale przy francuskich gwiazdach Szwajcaria to nadal tylko solidna drużyna. Determinacja, zaangażowanie i duch walki wystarczyły jednak, by postawić się mistrzom świata, wyrzucić ich za burtę, zebrać gratulacje od prezydenta i Rogera Federera.

– Żaden normalny zespół, przegrywając 1:3 z mistrzami świata na dziesięć minut przed końcem, nie wróciłby do meczu – dał się ponieść emocjom trener Petković. – Dzwonię do Roberta De Niro, żeby sprawdzić, czy nie chciałby mnie zagrać w jakimś filmie – żartował Sommer, pytany przez dziennikarzy o hollywoodzki scenariusz tego wieczoru. To on dzięki swym interwencjom utrzymywał Szwajcarię w grze przez 120 minut, a w ostatniej kolejce rzutów karnych obronił strzał Kyliana Mbappe.

Mbappe przeprasza

Dla gwiazdora Paris Saint-Germain to był turniej rozczarowań. Miewał przebłyski geniuszu, wprowadzał u rywali zamęt swoimi rajdami, ale bramki zdobywał wracający do kadry Karim Benzema, a on nie dość, że nie trafił do siatki, to jeszcze w momencie najważniejszej próby zawiódł.

„Przepraszam. Chciałem pomóc, ale się nie udało" – napisał w mediach społecznościowych. W obronę wziął go kapitan Francuzów Hugo Lloris. – Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za to, co się stało. Karne to loteria, nie mieliśmy szczęścia. Razem wygrywamy i razem przegrywamy – zaznaczył bramkarz Tottenhamu.

Mbappe nie jest pierwszym gwiazdorem, który nie wytrzymał presji i zmarnował karnego na wielkim turnieju. I nie będzie ostatnim. Przed nim byli Roberto Baggio, David Beckham czy Leo Messi.

„Zostaliśmy unicestwieni. Jakim cudem dziesięć minut po wyjściu na dwubramkowe prowadzenie pozwoliliśmy się zepchnąć do głębokiej obrony? Odpowiedź wymyka się logice. W tej drużynie nie ma już solidności, którą widzieliśmy na mundialu w Rosji" – komentuje porażkę „L'Equipe". „Popełniliśmy tak dużo błędów w defensywie, że awans był niemożliwy" – dodaje „Le Parisien". Prasa zgodnie nazywa ten wieczór jednym z największych niepowodzeń w historii francuskiego futbolu, a winnego upatruje m.in. w Deschampsie, który decydował się na taktyczne eksperymenty.

Reklama
Reklama

Selekcjoner przyznał się do błędów, posypał głowę popiołem, jeszcze w trakcie meczu dokonał korekt i wrócił do ustawienia z czwórką obrońców. I choć w ostatniej dekadzie wyciągnął Francję z kryzysu, już ruszyły dyskusje, czy powinien zostać na stanowisku, czy reprezentacji nie przydałoby się nowe otwarcie.

Kontrakt ma ważny do mundialu w Katarze. Ale na horyzoncie pojawił się Zinedine Zidane, który zrezygnował z posady w Realu Madryt. Pokusa, by dać mu szansę, jest duża.

Francuzi zaczęli rozliczenia, a Szwajcarzy szykują się na swoje święto. Ćwierćfinał z Hiszpanią w piątek o 18.00. W Sankt Petersburgu, gdzie trzy lata temu przegrali w jednej ósmej finału mundialu ze Szwecją.

„Czas zagoić te rany. Jeśli pokonałeś mistrza świata, nie musisz się bać nikogo" – uważa dziennik „Blick".

Piłka nożna
Tunezja, Holandia, Japonia. Polscy piłkarze znają terminarz mundialu, kibice będą zarywać noce
Piłka nożna
Światowe media po losowaniu grup mundialu: Donald Trump dostał nagrodę od kolegi
Piłka nożna
Mundial 2026. Rozlosowano grupy mistrzostw świata, znamy potencjalnych rywali Polaków
Piłka nożna
Losowanie grup mundialu. Gwiazdy i Donald Trump
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Piłka nożna
UEFA zdecydowała. Polska nie będzie gospodarzem Euro 2029 kobiet w piłce nożnej
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama