City do prowadzących w tabeli United tracą siedem punktów, a krnąbrny Mario więcej czasu spędza na ławce rezerwowych niż na boisku. Zagrał w 13 ligowych meczach, strzelił tylko jedną bramkę.

– Najprostszym rozwiązaniem byłby transfer, ale Mario nigdzie się nie wybiera, choć jego sytuacja jest bardzo skomplikowana. Musi wywalczyć sobie miejsce w podstawowym składzie, żeby odzyskać pewność siebie. Potrzebuje, by klub mu zaufał – twierdzi Mino Raiola, agent piłkarza.

O zaufaniu mówi też Ibrahimović, który sam aniołem nie jest. – Roberto Mancini wie równie dobrze jak ja, że Mario daje z siebie najwięcej, gdy czuje, że jest kochany. Jeśli ktoś może zmienić losy walki o tytuł w Anglii, to na pewno on – nie ma wątpliwości szwedzki napastnik, który z Balotellim grał w Interze w latach 2007 – 2009.

– Próbowałem mu pomóc, bo zbyt często ponoszą go emocje, ale taki już ma charakter. Kiedy jednak zapytacie jego poprzednich trenerów, na przykład Jose Mourinho, wszyscy powiedzą, że jest z nim niezły ubaw. Uśmiech nie schodzi mu z twarzy – przekonuje Ibrahimović.