Paryżanie lubią utrudniać sobie życie. W lidze bez problemów wygrywają z Marsylią, a nie potrafią pokonać broniącego się przed spadkiem Sochaux czy grającego w dziesięciu Reims.
– Może mamy zespół stworzony do gry w Europie, ale nie w takich warunkach jak w sobotę – stwierdził dyrektor sportowy PSG Leonardo po meczu z Reims, w którym bohaterem został strzelec jedynej bramki Grzegorz Krychowiak. Trener Carlo Ancelotti narzekał na zły stan murawy, który miał przeszkadzać jego gwiazdom. W środę w Parku Książąt wymówek już nie będzie. Ten wieczór pokaże, czy PSG jest gotowe na podbój Europy.
Drużyna Ancelottiego awans mogła zapewnić sobie już po pierwszym wyjazdowym spotkaniu z Valencią. Do przerwy prowadziła 2:0 po golach Ezequiela Lavezziego i Javiera Pastore, ale w 90. minucie straciła bramkę, a w doliczonym czasie Ibrahimovicia, który piłkarzem jest równie wybitnym co niepokornym.
Szwed za faul na Meksykaninie Andresie Guardado został zawieszony przez UEFA na dwa mecze. Za kartki pauzuje też Marco Verratti, zastąpić powinien go David Beckham. To będzie powrót Anglika do Ligi Mistrzów po trzech latach. Środek obrony PSG wzmocnić ma wracający po kontuzji Thiago Silva.
O szacunek do Celticu przed rewanżem w Turynie apeluje do swoich zawodników trener Juventusu Antonio Conte. – Jeszcze nie jesteśmy w ćwierćfinale – mówi kurtuazyjnie, choć trudno sobie wyobrazić, by mistrzowie Włoch nie awansowali. Pierwszy mecz w Glasgow wygrali 3:0.