Pierwsze dziesięć minut spotkania toczyło się pod dyktando gospodarzy, którzy dwukrotnie zagrozili bramce Mateusza Lisa. Najpierw niecelnie głową uderzył Ivan Runje, a następnie z dystansu nad poprzeczką piłkę pokierował Taras Romanczuk. W odpowiedzi minimalnie chybił Jakub Błaszczykowski, a mocny strzał Macieja Sadloka obronił Pavels Steinbors.
Krótko po tym znów groźnie zrobiło się pod bramką białostocczan. Jean Carlos wbiegł w pole karne i wstrzelił piłkę wzdłuż bramki, ale nie dopadł do niej żaden z Wiślaków. Trzy minuty później obok słupka uderzył natomiast Adi Mehremić. Tuż po tym niewykorzystane sytuacje zemściły się na Białej Gwieździe. Miejscowi przeprowadzili szybką akcję, którą pięknym strzałem z około dwudziestu metrów wykończył Maciej Makuszewski.