Podopieczni Aleksandara Vukovicia sezonu nie zaczęli pięknie, ale skutecznie. To nowość, bo ostatnio kibice co roku słuchali tej samej melodii. Legia przegrała trzy poprzednie mecze otwierające ligowy sezon, falstarty przeżywała też w europejskich pucharach. Latem cierpiała, rozkręcała się dopiero jesienią, ale kiedy wjeżdżała wreszcie na właściwe tory, droga do sukcesu w pucharach była już zamknięta.
Teraz Legia wygląda na zespół świadomy własnej wartości. Tak długo dłubała w defensywie Linfield FC, aż mur skruszył Jose Kante. Podobnie było z Rakowem Częstochowa, który grał dobrze, ale i tak dostał od drużyny Vukovicia dwa ciosy, bo ligowym specjalistą od spotkania się z piłką na piątym metrze od bramki jest Czech Tomas Pekhart.