Mecz rozegrany został na stadionie Cracovii, a przypominał ten z wtorku. Na tym samym boisku pierwsza reprezentacja pokonała tu 2:0 Liechtenstein. Dopóki Maltańczycy mieli siłę, spisywali się nadspodziewanie dobrze. Miało być miło i przyjemnie a z każdą upływającą minutą robiło się coraz bardziej nerwowo. W pierwszej połowie po strzale Arkadiusza Milika piłka trafiła w poprzeczkę. W drugiej, po licznych strzałach Polaków piłka odbijała się od obrońców albo bardzo szczęśliwie bronił bramkarz Jurgen Borg.
Zmiany przeprowadzone w przerwie i później przez trenera Marcina Dornę miały znaczący wpływ na poprawę stylu. Polacy wielokrotnie odbijali się od dość zwartego muru obrońców, mieli pecha (poprzeczka, dwukrotnie obrońcy wybijali piłkę z linii), ale walczyli do końca i widać było, że muszą osiągnąć cel.
Pierwszą bramkę zdobył Arkadiusz Milik (Bayer Leverkusen) po dośrodkowaniu Bartłomieja Pawłowskiego (Widzew). Drugą, po indywidualnej akcji, Michał Chrapek (Wisła). Bardzo dobrze grali Pawłowski, Michał Żyro (Legia). Rafał Wolski (Fiorentina) tym razem zawiódł. Widać było, że brakuje mu meczów. Dominik Furman też bywał w lepszej formie.
W reprezentacji młodzieżowej grają zawodnicy urodzeni w roku 1992 i młodsi. Dwaj najlepsi gracze: Bartosz Bereszyński (Legia) i Piotr Zieliński (Udinese) zostali powołani przez Waldemara Fornalika do pierwszej reprezentacji.
Meczem z Maltą Polacy rozpoczęli eliminacje mistrzostw Europy i olimpijskie. Ale do igrzysk daleka droga. Żeby awansować do finałów mistrzostw Europy trzeba wygrać grupę (przy dobrym bilansie wystarczy drugie miejsce). Finały rozegrane zostaną w roku 2015 w Czechach. Na igrzyska olimpijskie do Rio pojadą trzy drużyny z podium, bo tyle miejsc w turnieju ma Europa. W naszej grupie eliminacyjnej oprócz Polski i Malty są jeszcze: Szwecja, Grecja i Turcja. Prawie wszystkie mecze rozegrane zostaną jeszcze w tym roku. Najbliższy, z Turcją, 14 sierpnia na stadionie Cracovii, który został wybrany przez PZPN na „stadion narodowy młodzieżówki". Ta drużyna jest nadzieją związku, Marcin Dorna cieszy się zasłużoną opinią jednego z najzdolniejszych trenerów młodego pokolenia w kraju (przed rokiem wywalczył z reprezentacją U-17 brązowy medal mistrzostw Europy). Na meczu był obecny Zbigniew Boniek, co w przypadku prezesów PZPN i meczów w tej kategorii nie jest często spotykane. Do Kiszyniowa, na mecz z Mołdawią poleci w dobrym nastroju i pewnie powie starszym graczom, żeby, jak ci młodzi, walczyli do końca.