Lewandowski kontra drużyna jego marzeń

Powtórka z finału Ligi Mistrzów na początek nowego sezonu. Jutro o 20.30 Borussia Dortmund zagra z Bayernem Monachium. Transmisja w Eurosporcie2.

Publikacja: 26.07.2013 15:38

Robert Lewandowski

Robert Lewandowski

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak now Piotr Nowak

Lato w Niemczech było tego roku gorące. W Monachium, europejskiej stolicy futbolu, pojawił się Pep Guardiola. Przejął drużynę, która w poprzednim sezonie wygrała wszystko, co było do wygrania - mistrzostwo, Puchar Niemiec i Ligę Mistrzów. Nowy trener stanął przed trudnym zadaniem, bo ma przebudować zespół po swojemu i na siłę naprawiać coś w świetnie funkcjonującej maszynie.

Guardiola nie buduje drużyny od miesiąca, o tym, że będzie pracował z Bayernem wiedział już od dawna i dokładnie planował transfery. Tak silnej linii pomocy nie ma teraz nikt na świecie. Za 37 milionów euro do Monachium trafił Mario Goetze z Borussii, za 20 – Thiago Alcantara, diament z Barcelony, którego Guardiola chciał mieć u siebie w drużynie za wszelką cenę i toczył o niego bój z Manchesterem United. Kiedy do tego doda się jeszcze Francka Ribery'ego, Toniego Kroosa czy Arjena Robbena, trudno wyobrazić sobie, by Bayern nie był hegemonem w Europie przez najbliższych kilka lat. W sobotę Goetze przeciwko byłym kolegom jednak nie zagra, Guardiola dał wolne także Javiemu Martinezowi, który w jeden sezon udowodnił, że wydanie na niego 40 milionów euro nie było błędem.

Guardiola zatrudniony został dlatego, że potrafi świetnie zarządzać zespołem gwiazd i umie budzić głód sukcesów w drużynach, które mogłyby czuć się już syte. Jego Barcelona zdobywała kolejne tytuły i ciągle było jej mało. Teraz tak samo ma być z Bayernem. Guardiola nie chce przyznać, że buduje w Niemczech kopię drużyny z Katalonii, ale w niedawnym sparingu z Barceloną to Bayern był przy piłce przez 53 procent. Barcelona przegrała 0:2, a jej rywal był częściej przy piłce pierwszy raz od 2008 roku.

Trener Borussii Juergen Klopp mówił ostatnio, że zbudował fajny zespół, który dobrze i celnie strzela z łuku, ale Bayern ma bazookę. Dobrze i celnie strzela Robert Lewandowski, który w Dortmundzie został zatrzymany do końca obowiązywania kontraktu trochę na siłę. Polak nie ukrywał, że chce odejść z zespołu, że dogadany jest z Bayernem, jednak Borussia ogłosiła, że nie jest supermarketem i nawet jeśli ktoś oferuje 25 milionów euro, ma prawo zatrzymać swojego zawodnika. Lewandowski przejdzie do Bayernu dopiero latem 2014 roku, ostatnio powiedział, że jest trochę rozczarowany tym, jak potraktowano go w Dortmundzie. Na pewno ten sezon nie będzie dla niego łatwy. Nie tylko sam musi szukać w sobie chęci do gry, ale musi liczyć się z niechęcią kibiców, a może nawet niektórych kolegów z drużyny.

Klopp wydał zresztą pieniądze zarobione w Lidze Mistrzów na nowych zawodników i Lewandowski wreszcie będzie miał konkurencję do gry w ataku. Borussia za 28 milionów euro kupiła Henrikha Mkhitaryana z Szachtara Donieck, na szpicy może też grać Pierre Emerick Aubameyang, który został sprowadzony z francuskiego Saint-Etienne za 13 milionów euro. Do Dortmundu trafił także nowy stoper - Sokratis Papastathopoulos z Schalke 04 Gelsenkirchen, Grek może grać także na boku obrony, a to ważne, bo nie wiadomo, jak długo potrwa rehabilitacja Łukasza Piszczka, który po zakończeniu sezonu przeszedł operację.

Reklama
Reklama

- Zwycięstwo nad Bayernem byłoby symbolem sukcesu w nowym sezonie. Chcemy wygrać mecz z jedną z najlepszych, jeśli nie najlepszą drużyną świata – mówi Mats Hummels. Guardiola zapowiada wystawienie najsilniejszego składu. Mecz odbędzie się w Dortmundzie.

Lato w Niemczech było tego roku gorące. W Monachium, europejskiej stolicy futbolu, pojawił się Pep Guardiola. Przejął drużynę, która w poprzednim sezonie wygrała wszystko, co było do wygrania - mistrzostwo, Puchar Niemiec i Ligę Mistrzów. Nowy trener stanął przed trudnym zadaniem, bo ma przebudować zespół po swojemu i na siłę naprawiać coś w świetnie funkcjonującej maszynie.

Guardiola nie buduje drużyny od miesiąca, o tym, że będzie pracował z Bayernem wiedział już od dawna i dokładnie planował transfery. Tak silnej linii pomocy nie ma teraz nikt na świecie. Za 37 milionów euro do Monachium trafił Mario Goetze z Borussii, za 20 – Thiago Alcantara, diament z Barcelony, którego Guardiola chciał mieć u siebie w drużynie za wszelką cenę i toczył o niego bój z Manchesterem United. Kiedy do tego doda się jeszcze Francka Ribery'ego, Toniego Kroosa czy Arjena Robbena, trudno wyobrazić sobie, by Bayern nie był hegemonem w Europie przez najbliższych kilka lat. W sobotę Goetze przeciwko byłym kolegom jednak nie zagra, Guardiola dał wolne także Javiemu Martinezowi, który w jeden sezon udowodnił, że wydanie na niego 40 milionów euro nie było błędem.

Reklama
Piłka nożna
Naukowcy ostrzegają przed upałami. Czy Amerykanie są przygotowani na mundial?
Piłka nożna
Smutny początek sezonu przy Łazienkowskiej. Legia wygrała w ciszy
Piłka nożna
Klubowe mistrzostwa świata. PSG rozbiło Real i w finale zagra z Chelsea
Piłka nożna
Legia zaczyna sezon. Z nowym trenerem, ale bez nowych piłkarzy
Piłka nożna
Koniec marzeń polskich piłkarek. Debiutantki żegnają się z mistrzostwami Europy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama