Spotkanie w Łomiankach było pierwszym spotkaniem zdegradowanej z Ekstraklasy Polonii w rozgrywkach IV ligi. Poloniści nie rozegrali wcześniej żadnego oficjalnego meczu. Spotkania u siebie z Wisłą II Płock i Bugiem Wyszków (1. i 2. kolejka) zostały przełożone ze względów formalnych. Wcześniej nie była bowiem załatwiona sprawa wynajęcia obiektu przy Konwiktorskiej, a chęć organizacji imprezy masowej trzeba zgłaszać z odpowiednim wyprzedzeniem.
Kibice Legii Warszawa od kilku dni informowali, że pojawią się na tym spotkaniu. Na stadion w Łomiankach przyjechało około tysiąca fanów, w tym blisko połowę stanowili kibice Legii. Już na samym początku meczu wywiesili transparent ""Jeb... was k..." i odpalili petardy.
Dziesięć minut przed końcem pierwszej połowy na boisko wbiegła część chuliganów. Delegat i sędziowie zdecydowali się przerwać spotkanie.
- Mamy informację od delegata meczu, że zawody zostały przerwane w 35. minucie przy stanie 2:0 dla Polonii. To efekt m.in. czterokrotnego wywieszenia transparentu z obraźliwym napisem pod adresem drużyny gości. Poza tym kibice rzucali petardy hukowe pod nogi piłkarzy wykonujących aut, a jeden z nich wbiegł z trybun na boisko. To miejscowi fani, ale sądząc po okrzykach - sympatyzujący z Legią - powiedział Mirosław Starczewski, wiceprezes Mazowieckiego Związku Piłki Nożnej ds. licencji i bezpieczeństwa.
Starczewski podkreślił, że stadion w Łomiankach nie był odpowiednio przygotowany do meczu.