W marcu mieliśmy grać z Rosją, ale rywale woleli czekać do wyników losowania grup eliminacyjnych Euro 2016. Szkoci nie chcieli, Niemcy, z którymi zagramy towarzysko w maju – także. Adamowi Nawałce po losowaniu w Nicei odpadł więc jeden problem – nie musi szukać sparingpartnerów zbliżonych stylem do drużyn, z którymi zagramy w eliminacjach. Zanim we wrześniu rozpoczniemy bitwę o Euro, wcześniej towarzysko zmierzymy się z tymi samymi rywalami.
Po jesienno-zimowych szaleństwach w powołaniach wysyłanych do piłkarzy, którzy nigdy się nie spodziewali, że zagrają w reprezentacji, Nawałka wraca do starych kart. Kamil Glik świetną grą w Torino wymusił na selekcjonerze, by ten wokół niego budował obronę drużyny. Po wyleczeniu kontuzji do kadry wraca także Łukasz Piszczek, ale nikt nie miał wątpliwości, że reprezentacja na niego czeka z otwartymi ramionami.
Krótkie zgrupowanie, które rozpoczęło się w Warszawie, jeszcze przed meczem będzie miało jednego bohatera. Po rezygnacji z gry w biało-czerwonych barwach i kilkumiesięcznej przerwie do drużyny wraca Ludovic Obraniak. W ubiegłym tygodniu piłkarz mówił, że chciałby zakopać topór wojenny z Jakubem Błaszczykowskim, co świadczy o tym, że wbrew zapewnieniom piłkarzy Obraniak był skonfliktowany z częścią zawodników. Błaszczykowskiego na boisku nie zobaczymy, bo leczy poważną kontuzję. Pytanie, czy z Obraniakiem trzeba przeprowadzić rozmowę, żeby oczyścić atmosferę, czy też udawać, że nic się nie stało, pozostaje otwarte. O tym, czy zagra przeciwko Szkocji, muszą decydować tylko względy sportowe.
Pierwszy raz pod wodzą Nawałki może zagrać także Mateusz Klich. W środę przekona się, jak pamiętni bywają kibice. Kiedy oglądał listopadowy mecz ze Słowacją z trybun stadionu we Wrocławiu, umieścił na Twitterze wpis sugerujący, że 40 tys. kibiców reprezentacji powinno dostać zakazy stadionowe za gwizdy na swoją drużynę. Później przepraszał, ale wiadomo, że nie do końca szczerze.
Selekcjoner zapowiada, że czas eksperymentów już się skończył, wybrał najlepszych piłkarzy, którzy będą walczyć w eliminacjach. Przeciwko Szkocji nie będzie kalkulował i robił zasłony dymnej przed jesiennym meczem o punkty. Po pierwsze, nie ma tylu wartościowych graczy, po drugie: siedem miesięcy w futbolu to wieczność.