Didier Deschamps twierdzi, że jego drużyny nie można wymieniać wśród faworytów mistrzostw świata. Po zwycięstwie nad Holandią być może zdania nie zmieni, ale wygrana z finalistą ostatniego mundialu pewnie podbuduje jego zawodników.
Francuzi zrobili w Paryżu to, co do nich należy: wykorzystali słabe punkty rywali. Holendrom brakowało leczącego kontuzję Arjena Robbena. Louis van Gaal eksperymentował, sprawdził kilku debiutantów. Gole zdobywali tylko Francuzi: Karim Benzema i Blaise Matuidi.
Włochom nie udał się rewanż za porażkę w finale Euro 2012. W Madrycie znów przegrali – 0:1. Wszyscy czekali na debiut Diego Costy, naturalizowanego Brazylijczyka z Atletico, ale to nie on dał Hiszpanom zwycięstwo, tylko Pedro.
Anglikom i Niemcom do pokonania Danii i Chile wystarczyły gole Daniela Sturridge'a i Mario Goetzego. Australia prowadziła z Ekwadorem do przerwy 3:0, ale w drugiej połowie straciła cztery bramki i przegrała.
W Johannesburgu pokaz siły Brazylii. Na stadionie, na którym odbył się finał poprzednich mistrzostw, gospodarz najbliższego mundialu rozbił RPA 5:0. Hat-trick uzyskał Neymar. Po jednym golu dołożyły gwiazdy Premiership: Oscar z Chelsea i Fernandinho z Manchesteru City. To najwyższa domowa porażka piłkarzy RPA, którzy MŚ obejrzą w telewizji. Brazylijczycy w przerwie meczu zmienili koszulki: tradycyjne żółte zastąpili niebieskimi.