Do wczorajszego spotkania Manchester United podchodził z nadzieją na odrobienie straty z pierwszego spotkania. Anglicy przegrali w Pireusie 2:0 i większość przekreślała ich szanse na awans. Zdaniem brytyjskich mediów ewentualna porażka we wczorajszym meczu mogła oznaczać dla Moyesa pożegnanie się ze stanowiskiem. Tak się nie stało, po trzech bramkach Robina Van Persiego Manchester United odrobił stratę z Grecji i zapewnił sobie awans do ćwierćfinału.
Po spotkaniu Szkot wychwalał grę swoich zawodników i podkreślał, że Manchester United może sprawić niespodziankę. - Nie będziemy faworytami, ale wierzę, że nasz zespół jest w stanie wygrywać. Jeżeli pokażemy nasz potencjał, czego nie robimy zbyt często, możemy pokonać każdą drużynę. Po niedzielnej porażce (Liverpool wygrał na Old Trafford 3:0) musieliśmy się odbić i zrobiliśmy to. Udało nam się odrobić dwubramkową stratę. Przed nami kolejne dwa spotkania w Lidze Mistrzów i czekamy na to z niecierpliwością - powiedział Moyes.
- Nie chcę powiedzieć, że nastał przełomowy moment w grze naszej drużyny, ale wierzę, że tak właśnie jest - dodał szkoleniowiec "Czerwonych Diabłów"
Jutro odbędzie się losowań par ćwierćfinałowych. Oprócz Manchesteru United do tej fazy rozgrywek awansowały: Atletico Madryt, FC Barcelona, Bayern Monachium, Borussia Dortmund, Chelsea Londyn, PSG i Real Madryt.